​Sąd w Izraelu postawił zarzuty izraelskiemu małżeństwu w związku z przyłączeniem się obojga wraz z ich trójką dzieci do dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie w 2015 roku.

Z aktu oskarżenia wynika, że w 2015 roku 41-letni Wissam i 30-letnia Sabrine Zbeidat z arabskiego miasta Sachnin na północy Izraela udali się z dziećmi na wakacje do Rumunii, skąd przedostali się do Turcji, a następnie do Syrii.

Bojownicy ISIS skonfiskowali rodzinie paszporty i przewieźli ją do Mosulu, położonego w północnym Iraku bastionu Państwa Islamskiego. W Mosulu Wissam przeszedł szkolenie wojskowe i ideologiczne, a później został ranny podczas walki w szeregach ISIS przeciw rządowym siłom irackim.

Po pewnym czasie Zbeidatowie postanowili uciec od dżihadystów - jak podano w akcie oskarżenia - ponieważ życie w Mosulu stało się niebezpieczne i w mieście brakowało szkół. Według izraelskiego kontrwywiadu Szin Bet rodzina zapłaciła przemytnikom za zorganizowanie ucieczki do Turcji. Próbę podejmowali 10 razy, parokrotnie podając najmłodszej córce leki, by nie płakała i nie ściągnęła na nich uwagi władz.

Gdy udało im się wreszcie przedostać do Turcji, zostali aresztowani przez lokalną policję i we wrześniu zostali przekazani służbom izraelskim. Postawione im zarzuty dotyczą kontaktowania się z obcym agentem, pomocy nielegalnemu ugrupowaniu i odbycia nielegalnego szkolenia wojskowego.

Około jednej piątej izraelskich obywateli to Arabowie - przypomina Associated Press. Państwo Islamskie nie cieszy się w Izraelu szerokim poparciem, Szin Bet szacuje jednak, że 50 arabskich obywateli kraju udało się w ostatnich latach do Syrii lub Iraku, by przyłączyć się do dżihadystów.

(az)