Co najmniej 22 osoby zginęły w mieście Aden na południu Jemenu w trzech atakach Państwa Islamskiego na obiekty sił rządowych oraz koalicji dowodzonej przez Arabię Saudyjską. Wśród kilkudziesięciu ofiar są także cywile - poinformowała agencja DPA.
Ataków dokonano z użyciem trzech samochodów pułapek, które eksplodowały przy kilku różnych punktach kontrolnych znajdujących się w pobliżu kwatery głównej sił militarnego sojuszu w Adenie.
Władze Jemenu poinformowały, że czwarty atak udało się udaremnić. Liczba ofiar śmiertelnych może wzrosnąć, ponieważ wiele osób zostało ciężko rannych.
Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega uznawanemu przez wspólnotę międzynarodową i popieranemu przez Arabię Saudyjską rządowi.
ONZ podaje, że od rozpoczęcia w marcu 2015 roku arabskiej interwencji pod wodzą Arabii Saudyjskiej, konflikt w Jemenie kosztował już życie ponad 6 tys. osób, z czego połowę stanowią cywile.
Sunnicka koalicja zwalcza wspieranych przez Iran szyickich rebeliantów Huti, kontrolujących stolicę kraju Sanę oraz rozległe terytoria na północy i zachodzie kraju.
(dp)