Ładunek wybuchowy, który eksplodował w październiku w rosyjskim samolocie nad Synajem, był umieszczony prawdopodobnie pod siedzeniem 15-letniej dziewczynki lub 78-letniej emerytki - pisze brytyjski "The Independent", powołując się na rosyjskie media. W katastrofie zginęło 224 osób.

Ładunek wybuchowy, który eksplodował w październiku w rosyjskim samolocie nad Synajem, był umieszczony prawdopodobnie pod siedzeniem 15-letniej dziewczynki lub 78-letniej emerytki - pisze brytyjski "The Independent", powołując się na rosyjskie media. W katastrofie zginęło 224 osób.
Do zamachu na samolot przynali się terroryści z Państwa Islamskiego / FAROOQ KHAN /PAP/EPA

Prowadzący dochodzenie w sprawie katastrofy rosyjskiego samolotu lecącego z kurortu Szarm el- Szejk doszli do wniosku, że ładunek wybuchowy został umieszczony przez zamachowców pod siedzeniem 30A lub 31A.

Siedząc na pierwszym fotelu samolotem leciała 15-letnia Maria Ivleva z Sankt Petersburga, na drugim 78-letnia emerytka Nadieżda Baszakowa.

Rosyjscy śledczy twierdzą, że bomba eksplodowała z siłą kilograma trotylu, a śmierć pasażerów i załogi była natychmiastowa.

Tymczasem terroryści z Państwa Islamskiego, którzy przyznali się do przeprowadzenia zamachu, twierdzili wcześniej, że ładunek został przez nich podłożony w puszcze z zimnym napojem.

Brytyjskie linie lotnicze British Airways i Easy Jet poinformowały, że ze względów bezpieczeństwa przynajmniej do końca roku nie będą latać do egipskiego kurortu Szarm el-Szejk.

Zapowiedź brytyjskich linii lotniczych oznacza, że tysiące Brytyjczyków, którzy chcieliby spędzić Boże Narodzenie bądź Nowy Rok w popularnym kurorcie, będzie musiało zmienić plany.

 

(j.)