Podwyżka wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli o 30 procent, w trzech ratach, pierwsza od 1 stycznia 2020 roku - to jeden z punktów deklaracji na rzecz oświaty, którą podpisali w piątek liderzy ugrupowań tworzących Koalicję Europejską - PO, PSL, SLD, Nowoczesnej i Zielonych.

Podwyżka o 30 procent oznacza, że nauczyciel stażysta otrzymałby podwyżkę 725 zł brutto, nauczyciel kontraktowy 746 zł brutto, nauczyciel mianowany 847 zł brutto, a nauczyciel dyplomowany 995 zł brutto.

W dokumencie znalazły się też zapowiedzi zwiększenia autonomii szkół, zmiany podstawy programowej i dostosowania jej do możliwości młodych ludzi, rozwijania kluczowych kompetencji uczniów, zmniejszenia biurokracji, zwiększenia wsparcia psychologiczno-pedagogicznego w szkołach i systematycznego wzrostu nakładów na edukację.

Przedstawiciele Koalicji Europejskiej zaapelowali do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego oraz premiera Mateusza Morawieckiego o zrealizowanie postulatów nauczycieli i zakończenie w ten sposób protestu.

Szef PO Grzegorz Schetyna ocenił, że "trudną sytuację" w polskich szkołach, spowodowała "deforma" systemu edukacji szefowej MEN Anny Zalewskiej. Jak zapewnił deklaracja na rzecz oświaty, zostanie zrealizowana po jesiennych wyborach parlamentarnych.

Jeśli rząd nie zrealizuje oczekiwań nauczycieli, my zrobimy to od razu po wyborach - zapowiedział Grzegorz Schetyna.

Lubnauer: Weźmiemy udział w okrągłym stole oświaty

Polska szkoła wymaga zmian, dlatego weźmiemy udział w okrągłym stole w sprawie oświaty; jednak teraz zamiast szukania systemowych rozwiązań trzeba najszybciej rozwiązać podstawowe problemy związane z zarobkami nauczycieli - powiedziała szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Pamiętamy, że polska szkoła wymaga zmian, co do tego nie mamy żadnych wątpliwości, dlatego weźmiemy udział w okrągłym stole (dot. oświaty). Tylko okrągły stół może być rozmową o tym, jak systemowo rozwiązać pewne problemy edukacji, a teraz jak najszybciej należy rozwiązać podstawowe problemy nauczycieli związane z ich zarobkami - podkreśliła Lubnauer na piątkowej konferencji liderów Koalicji Europejskiej.

Liczyłam na to, jeszcze wczoraj, kiedy miało dojść do ostatniego spotkania (przedstawicieli rządu i związków nauczycielskich), że usiądziemy w święta spokojniej, wiedząc, że sprawy polskiej edukacji, sprawy polskich nauczycieli są załatwione. Teraz tracę tę nadzieję, bo widzę, że rządowi na tym nie zależy, że rząd idzie w zaparte, że gra bardzo nieuczciwy mecz z nauczycielami, że gra mecz, w których zwycięzca może być tylko jeden, że chcą ich wziąć głodem. W tej sytuacji powiedzmy jasno - stoimy po stronie nauczycieli - zapewniła przewodnicząca Nowoczesnej.

Prezes PSL: Zaraz po wyborach spełnimy oczekiwania płacowe nauczycieli

Zaraz po wyborach parlamentarnych spełnimy oczekiwania płacowe nauczycieli i zrealizujemy projekt lepszej szkoły - zapewnił z kolei prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego zdaniem, rząd nie ma dobrej woli ws. podwyżek dla nauczycieli.

Szef ludowców ocenił, że rząd nie ma dobrej woli ws. podwyżek. Wczorajsze oferty ze strony premier Beaty Szydło to kolejna prowokacja. Chcą grać na czas, na przeczekanie, na zmęczenie. Natomiast nie da się zrealizować postulatów nauczycieli bez dobrej woli - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.

Rząd nie dał rady przez dwa tygodnie protestu nauczycieli, nie jest w stanie złożyć godnej oferty strajkującym nauczycielom, rodzicom, uczniom, którzy chcą lepszej polskiej szkoły, lepszych zarobków, ale też lepszej jakości edukacji - podkreślił prezes ludowców. Według niego, "rząd nie jest w stanie z jakąkolwiek grupą dojść do porozumienia".

Zdaniem Kosiniaka- Kamysza "taka dobra wola jest po stronie opozycji". Jesteśmy w stanie zagwarantować, że zaraz po wyborach spełnimy oczekiwania płacowe nauczycieli; zrealizujemy projekt lepszej szkoły. Spełnimy też oczekiwania rodziców i uczniów pod względem jakości nauczania, liczby zadań domowych, programu. Spełnimy też oczekiwania samorządowców - tłumaczył lider PSL.


Wenderlich: To rezultat lekceważenia nauczycieli i oświaty

Zdaniem wiceprzewodniczącego SLD Jerzego Wenderlicha "to, co dzieje się w oświacie, to nie jest żaden kryzys". To jest rezultat - rezultat lekceważenia, nauczycieli, rezultat lekceważenia oświaty - przekonywał. Kiedy słyszymy z ust premiera, że on proponuje +okrągły stół+, jakiś okrągły stół, bez żadnych szczegółów, bez omówień, i kiedy premier mówi, że ten okrągły stół odbędzie się na Stadionie Narodowym, to my mówimy, że z nauczycielami nie rozgrywa się meczu, z nauczycielami się negocjuje - powiedział wiceprzewodniczący SLD.

Współprzewodniczący Zielonych Marek Kossakowski zwrócił się do nauczycieli: "Jestem przekonany, że bez względu na to, jak teraz sprawy się potoczą, że na ten rząd nie możecie liczyć, że ten rząd nie spełni waszych oczekiwań, waszych słusznych żądań. Na szczęście, mam nadzieję, kres tego rządu jest bliski - do jesieni. A my obiecujemy, że zrealizujemy wasze postulaty".