​Wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji - który wywołał masowe protesty w kraju - nie został dotąd opublikowany w Dzienniku Ustawy. Zgodnie z ustawą publikacja orzeczenia powinna nastąpić "niezwłocznie", a Rządowe Centrum Legislacji podawało, że najpóźniej nastąpi to 2 listopada.

Publikacja wyroku oznaczałaby, że wchodzi on w życie i staje się obowiązującym aktem prawnym. Nie wiadomo jednak, czy premier zdecyduje się na publikację wyroku, skoro w środku epidemii wywołał on masowe protesty.

22 października Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej orzekł, że przepis zezwalający na przerwanie ciąży w przypadku wystąpienia poważnych wad płodu jest niezgodny z konstytucją.

Do tej pory ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży zezwalała na aborcję w trzech przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety, gdy powstała w wyniku czynu zabronionego, lub gdy jest duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu. Zgodnie z wyrokiem TK ta trzecia możliwość jest niekonstytucyjna.

Od momentu ogłoszenia orzeczenia na ulice wielu polskich miast codziennie wychodzą protestujący, by zamanifestować swój przeciw wobec zaostrzenie przepisów aborcyjnych. W piątek w stolicy odbył się tzw. Marsz na Warszawę, w którym wzięło udział nawet ponad 100 tysięcy osób.

W piątek prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu projekt zmian w ustawie. Miałby on zezwolić na przerywanie ciąży w przypadku wad letalnych płodu.

To jest sprawa ogromnie trudna i powiem tak: nie może być tak, że prawo nakazuje kobiecie tego typu heroizm. Jeżeli ktoś chce patrzeć na to z punktu widzenia zasad katolickich, to ja bym powiedział tak: posłuchajmy tego, co powiedział papież Franciszek - że jeżeli jesteśmy katolikami, to módlmy się po prostu za te kobiety i módlmy się o to, żeby miały w sobie taką heroiczną miłość. Ale państwo? Nic poza tym - mówił prezydentw rozmowie z RMF FM.