46 zarzutów usłyszało 36 osób zatrzymanych po burdach podczas piątkowego marszu w Warszawie. Wszystkie z tych osób po przesłuchaniu zostały zwolnione - informuje dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada.

34 osoby usłyszały zarzut czynnego udziału w zbiegowisku. Dodatkowo jedna usłyszała zarzut naruszenia nietykalności policjanta i znieważenia go.

O udział w bójce podejrzany jest jeden z zatrzymanych. Trwają poszukiwania innych uczestników tego zajścia.

Zarzut zniszczenia zabytku, czyli pomalowania go, ma też jedna z zatrzymanych osób. Nie za przestępstwo, lecz za wykroczenie odpowie natomiast jedna z 37 zatrzymanych osób, która wybiła szybę w autobusie.

Zatrzymani usłyszeli zarzuty, za które grożą maksymalnie 3 lata więzienia, a przy takich przestępstwach nie wnioskuje się o areszt - usłyszał Krzysztof Zasada. W większości wobec podejrzanych orzeczono policyjne dozory, a także zakaz udziału w zgromadzeniach.

Niemal wszyscy zatrzymani to pseudokibice

35 z zatrzymanych osób jest związanych ze środowiskiem pseudokibiców - mówił w sobotę Sylwester Marczak rzecznik Komendy Stołecznej Policji. Ocenił protest jako "bardzo spokojny".

Dodał, że "pojawiły się incydenty w kilku miejscach, te najpoważniejsze, o których należy wspomnieć to Plac Zamkowy, Rondo de Gaulle'a i kilka punktów na całej trasie protestu".

Marczak odniósł się też do informacji, które "pojawiły się w przestrzeni publicznej". Informowano, że wśród osób, które były agresywne znajdują się tzw. obrońcy kościoła na placu Trzech Krzyży, co nie jest prawdą. Policjanci z oddziału prewencji interweniowali przy rondzie de Gaulle’a, tam miały miejsce zachowania agresywne ze strony pseudokibiców. Doszło do zatrzymania osób. Część udało się zatrzymać dość szybko, część zaczęła uciekać pomiędzy budynkami i w pewnym momencie weszli w tłum osób znajdujących się przy kościele św. Aleksandra- wyjaśnił policjant. Jak tłumaczył, zapadła decyzja, by otoczyć wszystkich zgromadzonych wokół kościoła na placu Trzech Krzyży policyjnym kordonem.

Osoby, które wmieszały się w tłum próbowały się przebrać w inny strój, żeby zrzucić z siebie odpowiedzialność. Wszyscy zostali wylegitymowani. Wśród zatrzymanych w piątek osób nie ma tych, które określano jako obrońców kościoła - podał nadkom. Marczak.

Rzecznik stołecznej komendy poinformował, że pseudokibice na pl. Zamkowym użyli materiałów pirotechnicznych. Była konieczność użycia środków przymusu bezpośredniego. Policjanci używali siły fizycznej, pałki służbowej, w pojedynczych przypadkach gazu i granatów hukowych - podał.

Według stołecznego ratusza w piątkowym Marszu na Warszawę wzięło udział ok. 100 tys. osób. 

Dziś kolejne protesty

Dziś odbędą się kolejne protesty w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Ogólnopolski Strajk Kobiet opublikował mapę pokazującą, w których miastach odbędą się demonstracje. Planowane są także blokady dróg. Dzisiaj w Dzienniku Ustaw ma zostać opublikowany wyrok TK.

Protesty przeciwników zaostrzania prawa aborcyjnego trwają od 22 października. Wtedy Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją.