Będzie wspólna rezolucja Parlamentu Europejskiego, która poprze Strajk Kobiet w Polsce. Pod jej projektem podpisała się Europejska Partia Ludowa, do której należą PO i PSL. Tekst rezolucji jest bardzo mocny i postępowy - informuje korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon. Jutro debata na sesji plenarnej, a głosowanie rezolucji - w czwartek.

Pięć grup politycznych, a więc Socjaliści i Demokraci, Europejska Partia Ludowa z PO i PSL-em, Zieloni, Zjednoczona Lewica Europejska oraz liberalna frakcja Odnowić Europę poddadzą pod głosowanie wspólny tekst. To pokaz jedność PE w sprawie de facto zakazu aborcji w Polsce. Jeżeli w czwartek Lewica, PO i Zieloni w PE oddadzą głos za całą rezolucją, to będzie pierwszy raz, kiedy w kwestii aborcji mówimy jednym głosem - zauważa eurodeputowana Zielonych Sylwia Spurek.

Tekst rezolucji, która jak na europarlament powstała w błyskawicznym tempie, jest inicjatywą Socjalistów i Demokratów (S&D). Wśród chadeków kwestie aborcji są tematem wrażliwym. To kwestia sumienia - zdecydowano więc, że nie będzie dyscypliny podczas głosowania

Szef polskiej delegacji Andrzej Halicki powiedział RMF FM, że "jest to  rezolucja o prawach kobiet, także w kontekście tego, co się dzieje w Polsce, czyli brutalności policji, pseudoorzeczenia TK i stanowiska ministra edukacji" .

Dla niektórych w EPL, pewne sformowania w tekście rezolucji - dotyczące prawa do aborcji - są zbyt radykalne. Na przykład dla niektórych niemieckich europosłów z CSU czy nawet dla PSL czy bardziej konserwatywnych posłów PO. EPL wolał, żeby było mniej o aborcji, a więcej o łamaniu praworządności - mówi RMF FM uczestnik rozmów.

EPL przedstawił nawet własny projekt rezolucji, ale ostatecznie - w imię jedności PE - złożył podpis pod wspólnym tekstem (nad którym zresztą od początku EPL pracował). "To będzie ważna rezolucja na którą czekają kobiety w Polsce", "Europa jest po ich stronie" - powiedział Halicki.

Rezolucja to inicjatywa socjaldemokratów (S&D). Jako pierwsi informowaliśmy już 23 października, że taka rezolucja powstanie, bo zapowiedziała ją już w pierwszych dniach Strajku Kobiet, szefowa komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) eurodeputowana Evelyne Regner z S&D. 

Sprawozdawcą rezolucji jest eurodeputowany Socjalistów i Demokratów Robert Biedroń.