Policja użyła gazu łzawiącego podczas Strajku Kobiet w Warszawie. Do zdarzenia doszło na trasie Łazienkowskiej. Wśród poszkodowanych jest posłanka Koalicji Obywatelskiej Barbara Nowacka.

Barbara Nowacka została spryskana gazem łzawiącym w trakcie interwencji poselskiej. Wymagała pomocy medyków.

Poseł KO Michał Szczerba po zdarzeniu napisał na Twitterze: Ustalamy odpowiedzialnych dowódców w celu złożenia skargi do policji.

To nie pierwszy przypadek, kiedy poseł dostał gazem na demonstracji. 18 listopada podczas strajku kobiet w Warszawie posłanka Lewicy Magdalena Biejat również została spryskana przez policjantów.

"Próbowałam interweniować, wzywając do zaprzestania nieuzasadnionego, prowadzącego do eskalacji użycia przemocy, trzymając na wysokości twarzy swoją legitymację poselską. W odpowiedzi policjant, do którego się zwróciłam, prysnął mi w twarz gazem pieprzowym. Ponieważ w tym momencie zwracałam się do niego informując, że jestem posłanką, wnoszę, że zrobił to z premedytacją. Bezpośrednio po tym zdarzeniu funkcjonariusz ukrył się za szpalerem umundurowanych policjantów" - pisała Biejat.

Manifestacja w Warszawie dobiegła końca. W sobotę na ulice wyszło kilka tysięcy ludzi.

Masowe protesty w całej Polsce trwają od 22 października i są wyrazem sprzeciwem wobec zaostrzenia przepisów antyaborcyjnych. Wywołało je orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który stwierdził, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r., zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Głównym inicjatorem akcji protestacyjnych jest Ogólnopolski Strajk Kobiet.