Poza tematem, polska ustawa o IPN i izraelska ustawa o negowaniu Holocaustu, bardzo się różnią – sama konstrukcja opisanych w nich przestępstw jest kompletnie inna – analizuje w rozmowie z RMF FM profesor Artur Nowak-Far, specjalista ds. prawa międzynarodowego.

Poza tematem, polska ustawa o IPN i izraelska ustawa o negowaniu Holocaustu, bardzo się różnią – sama konstrukcja opisanych w nich przestępstw jest kompletnie inna – analizuje w rozmowie z RMF FM profesor Artur Nowak-Far, specjalista ds. prawa międzynarodowego.
Były niemiecki obóz zagłady KL Auschwitz w Oświęcimiu / Jacek Bednarczyk /PAP

Nowelizacja ustawy o IPN, która przewiduje karanie osób przypisujących narodowi polskiemu zbrodnie nazistowskie, wywołała kryzys na linii Polska-Izrael. Twórcy nowego polskiego prawa twierdzą, że inspirowali się izraelską ustawą. Jednak - w ostateczniej wersji - nowe polskie prawo znacząco różni się od tych regulacji.

Podobieństwem jest sama intencja, w zakresie pewnego rodzaju negowania rozmiarów, albo w ogóle samych zbrodni nazistowskich. Ich budowa jest natomiast zupełnie inna - podkreśla w rozmowie z naszym reporterem profesor Artur Nowak-Far, specjalista ds. prawa międzynarodowego z SGH. Jak dodaje, po przeanalizowaniu ustawy widać zdecydowanie więcej różnic niż podobieństw - przede wszystkim w konstrukcji opisywanego przestępstwa.

Motyw, a właściwie jego brak

Jedną z najważniejszych różnic jest kwestia motywu popełnienia opisywanego przestępstwa. W izraelskich przepisach równie ważne, co użycie sformułowania np. negującego Holocaust, jest to, dlaczego zostało ono użyte. Ta ustawa wymaga intencji, czyli zanegowaniu zbrodni nazistowskich musi towarzyszyć intencja pokazania sympatii, aprobaty czy pochwały tych czynów - zauważa profesor Nowak-Far.

Ta kwestia nie jest w ogóle poruszona w nowelizacji ustawy o IPN. Polska ustawa zasadniczo kontroluje język, jej funkcją jest kontrola języka i kontrola wypowiedzi. Tutaj wymagane jest tylko, by te wypowiedzi dotyczącej przypisania ewentualnej odpowiedzialności narodowi polskiemu były niezgodne z prawdą - analizuje rozmówca RMF FM.

Według Artura Nowaka-Fara, zajmującemu się sprawą prokuratorowi znacznie łatwiej jest zbadać i udowodnić intencję (motyw wyszczególniony w prawie izraelskim) niż prawdziwość historyczną stwierdzenia (nowelizacja ustawy o IPN) - oczywiście poza tymi najbardziej oczywistymi przypadkami. To o tyle kontrowersyjne, że prokuratorom dużo trudniej będzie dojść, w moim przekonaniu, do sprawdzenia, czy spełniony standard prawdy jest prawidłowy. W ustawie izraelskiej motyw człowieka, intencji, jest łatwiejszy do zbadania i - to jest bardzo ważne - nie zamienia prokuratora w domorosłego historyka - dodaje prawnik.

(mpw)