"To do mnie nie dociera. Czuję się, jakbym wygrał normalne zawody Pucharu Świata" - mówił na konferencji prasowej po konkursie w Soczi Kamil Stoch. "Nie umiem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę" - podkreślał.


Gdyby się nie udało stanąć na podium, po części byłbym rozczarowany - przyznał skoczek z Zębu. Dodał jednak, że satysfakcjonowałoby go również inne miejsce na podium. Gdybym był drugi albo trzeci to i tak bym się cieszył. Medal to jest medal, a dwa medale indywidualne to jest sporo - stwierdził z uśmiechem.

Stoch przyznał się, że już rano był zdenerwowany z powodu konkursu. Z pomocą przyszła mu jednak żona, która niespodziewanie przyjechała do Soczi. Zrobiła mi taki szok, że zbierałem szczękę przez pół dnia - opisywał.

Nie jestem przepełniony, ale wiem, że mam coś do zrobienia z kolegami. Postaramy się zrobić to, co do nas należy. Wierzę, że stać nas na dobry wynik. Każdy musi wykonać swoją pracę - mówił Stoch pytany o konkurs drużynowy. Cieszę się, że mogę sprawić komuś radość tym, co robię. To jest dla mnie niesamowite. Postaram się być sobą, nie zmieniać się. Chcę dalej skakać na nartach i się tym cieszyć - podsumował. 

Chcesz złożyć gratulacje Kamilowi Stochowi? Kliknij TUTAJ!