Justyna Kowalczyk zajęła szóste miejsce w biegu łączonym (7,5 km techniką klasyczną + 7,5 techniką dowolną) igrzysk olimpijskich w Soczi. Triumfowała Norweżka Marit Bjoergen. Wyprzedziła Szwedkę Charlottę Kallę i rodaczkę Heidi Weng. To czwarty olimpijski triumf Bjoergen. W Soczi będzie startowała jeszcze w pięciu konkurencjach.

Justyna Kowalczyk w czołówce utrzymywała się przez połowę dystansu. Problemy zaczęły się tuż przed zmianą nart, kiedy podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego straciła równowagę i upadła. Część techniką dowolną zaczęła ze stratą 7,4 s do prowadzącej Kalli. Krok łyżwowy jest zdecydowanie słabszą stroną Polki i uciekających rywalek nie zdołała już dogonić.

Kowalczyk zmaga się z urazem stopy, a do rywalizacji przystąpiła po zażyciu środków przeciwbólowych. Po biegu przyznała, że nawet gdyby utrzymała się w czołowej grupie, to i tak nie byłaby w stanie walczyć o zwycięstwo.

W prowadzącej grupie oprócz późniejszych medalistek jechały Norweżka Therese Johaug i Finka Aino-Kaisa Saarinen. Kiedy do mety pozostawał kilometr, zaatakowała Kalla. Tempo Szwedki wytrzymała tylko Bjoergen, która na prowadzenie wysunęła się na ostatnim zjeździe. Linię mety minęła 1,8 s przed Kallą. Trzecia Weng straciła do zwyciężczyni 13,2 s, a Kowalczyk 56,1.

Miejsca pozostałych Polek: 29. Paulina Maciuszek (2.27,0 straty), 34. Kornelia Kubińska (2.45,8), 45. Agnieszka Szymańczak (3.48,7).

Cztery lata temu w Vancouver Kowalczyk była w tej specjalności trzecia. Wygrała Bjoergen przed Szwedką Anną Haag.

Kolejnym biegiem rozgrywanym w Soczi będzie wtorkowy sprint techniką dowolną. Narciarka z Kasiny Wielkiej w nim jednak nie wystartuje. Kowalczyk do rywalizacji wróci w czwartek, kiedy odbędzie się jej koronna konkurencja - 10 km techniką klasyczną.