Reprezentant Norwegii w kombinacji norweskiej Mikko Kokslien maluje na swoim kasku kreski oznaczające uratowane życia dzięki defibrylatorom, które promuje i sprzedaje. Na razie nie wie, czy będzie mógł wystąpić w takim kasku podczas igrzysk w Soczi.

Podczas zawodów w ubiegły weekend w Seefeld otrzymałem telefon od firmy, której niedawno sprzedałem jeden z defibrylatorów z wiadomością, że moje urządzenie uratowało właśnie życie jednego z jej pracowników. Jest to już 26. taki przypadek - powiedział Kokslien, zapytany przez dziennikarzy, co oznaczają tajemnicze kreski na jego kasku.

Norweg od czterech lat jest ambasadorem firmy sprzedającej defibrylatory w Norwegii. Odwiedza kluby sportowe oraz firmy i prowadzi wykłady na temat pierwszej pomocy w przypadku ustania pracy serca.

Jak podkreślił, chciałby bardzo startować w swoim kasku podczas igrzysk w Soczi, lecz ze względu na to, że dozwolone będą reklamy tylko oficjalnych sponsorów igrzysk nie uzyskał jeszcze odpowiedzi, czy jego kreski traktowane są jako reklama czy rysunek prywatny.

Mam jednak nadzieję, że uzyskam zgodę, ponieważ jedyne co promuję to ratowanie życia, a w sporcie przypadki nagłego zatrzymania pracy serca zdarzają się coraz częściej. Jest to sprawa na tyle poważna, że w naszej reprezentacji wszyscy przeszli dwa obowiązkowe kursy pierwszej pomocy w takich przypadkach - powiedział Kokslien.

(mpw)