Meksyk żyje występem Hubertusa von Hohenlohe w Soczi. To jedyny reprezentant tego kraju w igrzyskach i ich najstarszy uczestnik. Ma 55 lat, a olimpijski debiut zanotował w 1984 roku w Sarajewie. Specjalizuje się w narciarstwie alpejskim.

Dla posiadającego tytuł książęcy i na co dzień profesjonalnie zajmującego się fotografią Hohenlohe będzie to szósta olimpiada - w sobotę ma wystąpić w slalomie. Światowe media nazywają go najciekawszą postacią igrzysk. W Meksyku od kilku tygodni czuć już gorączkę związaną z Soczi. Pół roku temu batalię o prawa transmisji wygrała firma Carlosa Slima, najbogatszego człowieka świata. Relacje z Rosji można oglądać w knajpkach, a reklamy transmisji widoczne są m.in. w stołecznym metrze.

Meksykanie mają tylko jednego reprezentanta, który od początku imprezy nie schodzi z kolumn sportowych największych gazet. Głośno jest o nim m.in. z powodu kontrowersyjnej sesji zdjęciowej półnagich uczestniczek igrzysk.

To jego autorstwa ma być m.in. fotografia Libanki Jackie Chamoun, która wywołała skandal w jej kraju. Von Hohenlohe odciął się od zdjęcia (zdaniem Libanki to była prywatna fotografia), które mu przypisywano, a meksykańskie media wzięły go w obronę.

Zajęty sportowiec

Narciarz jest synem Alfonso Hohenlohe-Langenburga, który w latach 50. wprowadził na meksykański rynek firmę Volkswagen. Samochody, a zwłaszcza słynne "garbusy", zyskały niezwykłą popularność w tym kraju. Tylko w latach 1978-2003 wyprodukowano ich ponad 21 milionów.

Sportowiec, który poza biznesem zajmuje się też fotografowaniem, prowadzeniem programu o podróżach oraz śpiewaniem, w Meksyku mieszkał tylko kilka lat. Dorastał w hiszpańskiej Marbelli, potem przeniósł się do Austrii. Dziś mieszka w Wiedniu, ale do Meksyku przyjeżdża raz, dwa razy do roku.

Zależy mi, by w mojej ojczyźnie promować sporty zimowe. Widzę wielką różnicę. Gdy występowałem w Sarajewie nikt mnie nie kojarzył. Dziś dostaję coraz więcej wsparcia do rodaków - podkreślił w rozmowie z portalem informador.com.mx. Arystokrata i biznesmen trenuje od lata we Włoszech i Francji. Ma też obywatelstwa Liechtensteinu i Austrii. W Meksyku założył Federacją Sportów Zimowych. W Albertville w 1992 roku Meksykanie wystawili 20-osobową ekipę złożoną z narciarzy, bobsleistów i łyżwiarki, ale w Soczi van Hohenlohe jest jedynym reprezentantem tego kraju.

Na świecie głośno jest o nim ze względu na wiek i fakt, że sam projektuje swoje stroje. Alpejczyk uważa, że dzięki występom promuje swój kraj. Ludzie siedzą w domu, dajmy na to w Rosji, albo Szwecji. Jest okropnie zimno, a oni oglądają zawody. I widzą Meksykanina na nartach. Co mogą sobie pomyśleć? No dobra, może pora wyjechać na plażę do Cancun lub Acapulco. Ja ich do tego namawiam - podkreślił.

Najstarszym uczestnikiem zimowych igrzysk w historii jest Szwed Kronlund Carl August. W 1924 roku w Chamonix wystąpił w zawodach curlingowych. Miał 58 lat.