Dawid Kubacki nie dokończył sezonu z powodu nagłej, poważnej choroby żony, Marty. W dniu zakończenia Pucharu Świata w skokach w rozmowie z Eurosportem ujawnił, że żona czuje się już znacznie lepiej. Opowiedział też, co przeżywał w ostatnich dniach.

Dwa tygodnie temu Kubacki nagle opuścił kadrę rywalizującą w Norwegii i wrócił do Polski. Wkrótce okazało się, że poważne problemy kardiologiczne ma żona skoczka, a on sam z tego powodu wcześniej zakończył sezon.

"Mój nagły powrót do domu... Jestem wam winien słowo wyjaśnienia. Moja żona Marta wylądowała w szpitalu z przyczyn kardiologicznych, jej stan jest ciężki i lekarze walczą o jej życie. Jest w dobrych rękach, to silna dziewczyna, wiem, że będzie walczyła. Oczywiście to dla mnie koniec sezonu, ale nie to jest teraz najważniejsze" - informował Kubacki na Instagramie.

Kubacki: Robimy postępy

Kubacki spadł w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata na czwartą pozycję, ale, jak sam nie ukrywa, skoki narciarskie nie są w tym momencie najważniejsze. Ważne, że lepiej czuje się jego żona, Marta, a on jest z nią i dwiema małymi córeczkami.

"Sport zszedł na drugi albo nawet trzeci plan. Na szczęście stan zdrowia Marty poprawia się. Z dnia na dzień jest lepiej, robimy postępy. Po takich przejściach, jakich doświadczyliśmy przez ostatnie dwa tygodnie, robimy duże postępy, by wrócić do domu i dzieciaków" - powiedział Kubacki w rozmowie z Kacprem Merkiem z Eurosportu.

"Dla Marty ten czas jest na pewno najcięższy, bo to ona cierpi i musi się z tym wszystkim mierzyć. Mam nadzieję, że czuje moje wsparcie i to, że nie jest z tym wszystkim sama, ale mimo wszystko to jest rozłąka z dziećmi i tak naprawdę przechodzenie przez tę bardzo trudną sytuację" - dodał nasz znakomity skoczek.

"Serducho bije samodzielnie"

Kubacki opowiedział też w telewizji o zaskakująco szybkiej poprawie stanu zdrowia małżonki.

"Najważniejsze jest to, że serducho wróciło do swojej pracy. Bije samodzielnie. Parametry medyczne, które na początku bardzo kiepsko rokowały, dość szybko zaczęły się poprawiać. Lekarz stwierdził, że tak szybki powrót do wartości zbliżonych do norm ze stanu, w jakim ona była, skategoryzowałby jako cud. Tak szybko się to stało. Zazwyczaj potrzeba na to dużo więcej czasu" - mówił nasz skoczek.

Dawid Kubacki ma za sobą znakomity sezon. Wywalczył brąz na mistrzostwach świata i drugie miejsce w Turnieju Czterech Skoczni, a także 15 razy stanął na podium zawodów Pucharu Świata, wygrywając sześć konkursów. Teraz wraz z żoną toczy najważniejszą walkę. Na szczęście z jej zdrowiem jest coraz lepiej.