Ukraina pokonała w Katowicach Portoryko 3:1 (24:26, 25:19, 25:16, 25:19) w ostatnim meczu grupy A mistrzostw świata siatkarzy, rozgrywanych w Polsce i Słowenii. We wcześniejszym środowym spotkaniu tej grupy Serbia wygrała z Tunezją 3:0 (29:27, 25:15, 25:17).

Serbowie zajęli w grupie pierwsze miejsce, przed Ukrainą i Tunezją. Ukraińcy walczyli wieczorem o swoje drugie grupowe zwycięstwo i dopięli swego. Portorykańczycy zakończyli udział w mistrzostwach z jednym zdobytym setem.

Drużynie z Europy w pierwszej części gra się nie układała, mimo dominacji jej kibiców na trybunach Spodka. W końcówce zespół trenera Ugisa Krastinsa odrobił straty, miał nawet piłkę setową, ale to rywale cieszyli się z pierwszego wygranego na turnieju seta po "asie" Pedro Moliny. Po zmianie stron zespół z Karaibów tylko na początku potrafił nawiązać równorzędna walkę, potem rosła przewaga Ukraińców i stan rywalizacji został wyrównany. Trzeci set przyniósł trochę nieporozumień i chaosu, ale też ekwilibrystyczne obrony po obu stronach siatki. Ukraińcy "odjechali" przeciwnikom od 9:9 do 17:11 i kontrolowali potem boiskowe wydarzenia.

Mobilizowani przez swojego trenera Oswalda Antonettiego Portorykańczycy walczyli o tie-breaka. Prowadzili 13:11 i 14:12, potem jednak dokładniejsi byli rywale, którzy wygrali do 19, a całe spotkanie 3:1.

To był dwunasty i ostatni mecz grupowy MŚ w Spodku. Spotkania 1/8 i ćwierćfinały zostaną rozegrane w Gliwicach i słoweńskiej Lublanie. Do Katowic siatkarze wrócą na półfinały i mecze decydujące o medalach.