Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle awansowała do półfinału Ligi Mistrzów! Liderzy PlusLigi co prawda przegrali spotkanie rewanżowe z Cucine Lube Citanova 0:3, ale w złotym secie nie dali Włochom szans!

Przed spotkaniem siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla od awansu do "czwórki" LM dzieliły tylko dwa sety. Wiedzieli przy tym, że jak przegrają 0:3 lub 1:3, to będą mieli jeszcze szansę w postaci tzw. złotego seta, rozgrywanego jak tie-break do 15 punktów. Faktycznie rywalizacja o awans zakończyła się dopiero po dodatkowej odsłonie, którą gospodarze wygrali 16:14.

Lider polskiej ekstraklasy znakomicie rozpoczął spotkanie. Prowadził w pierwszej partii 8:4, ale szybko rywal zmniejszył stratę do jednego punktu (było 8:7), a potem wyrównał (14:14, 15:15).

Po asie serwisowym Amerykanina Davida Smitha i udanym ataku z piłki przechodzącej Jakuba Kochanowskiego Grupa Azoty objęła prowadzenie 17:15. O czas poprosił wówczas nowy szkoleniowiec Cucine Lube - Gianlorenzo Blengini, który zastąpił zwolnionego po pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ferdinando De Giorgiego. Jego reprymenda była na tyle skuteczna, że po chwili znowu na tablicy świetlnej widniał wynik remis (18:18).

Potem trwała walka "punkt za punkt", do stanu 21:21. Wtedy Kubańczyk Robertlandy Simon przypomniał, że jego zespół słynie z niezwykle silnej zagrywki. Zdobył punkt bezpośrednio z serwisu i jego ekipa po raz pierwszy w tym spotkaniu objęła prowadzenie (22:21). Co prawda kędzierzynianie wyrównali, ale końcówka należała do gości.

W drugiej odsłonie było 7:10, ale zawodnicy Grupy Azoty przypomnieli, że oni z kolei wiedzą jak skutecznie grać blokiem. W dużej mierze dzięki temu elementowi gry wyszli na 14:12. Nie udało im się utrzymać przewagi i do końca trwała zacięta rywalizacja. Kędzierzynianie jako pierwsi mieli piłkę setową (przy wyniku 24:23). Nie wykorzystali jej, za to rywal najpierw objął prowadzenie, a następnie przy pierwszej okazji zakończył tę część spotkania asem Simona.

W trzecim secie polska drużyna przegrywała 13:18 i wydawało się, że Cucine Lube łatwo go wygra. Jednak zryw ekipy z Opolszczyzny spowodował, że po chwili było 20:20, a nawet 24:23. Jednak Kochanowski z zagrywki posłał piłkę w aut, a rywale po skutecznym bloku stanęli przed szansą doprowadzenia do "złotego seta", którą wykorzystali.

Dodatkowy set był niezwykle zacięty. Drużyny zmieniały strony przy wyniku 7:8. Potem siedem razy notowano remis. Gdy było 13:13 Kochanowski zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, ale następną zepsuł. Po chwili Grupa Azoty miała drugą okazję do zakończenia spotkania, którą wykorzystała.

Jak wyliczyli statystycy, kędzierzynianie tym spotkaniu posłali dziewięć asów, a ich rywal 10, z czego cztery Simon.

W półfinale zawodnicy trenera Nikoli Grbica zagrają z lepszym w parze Zenit Kazań - PGE Skra Bełchatów. Bliżej następnej rundy jest zespół z Rosji, gdyż w pierwszym spotkaniu w Polsce zwyciężył 3:1. Rewanż - w czwartek.

W międzynarodowych rozgrywkach zespół z Kędzierzyna-Koźla występuje jako Grupa Azoty, bez skrótu ZAKSA. Wynika to z przepisów Europejskiej Konfederacji Piłki Siatkowej (CEV), dotyczącego liczby znaków w nazwie drużyny.

Zatorski: Możemy jeszcze wszystko wygrać, ale i wszystko przegrać

Tak naprawdę wywalczyliśmy awans do kolejnej fazy. Oczywiście jest to wielkie, fantastyczne osiągnięcie, ale rozgrywki - zarówno Ligi Mistrzów, jak i te krajowe - nie zostały zakończone. Możemy jeszcze wszystko wygrać, ale i wszystko przegrać - powiedział dziennikarzom po meczu Zatorski.

Jego zdaniem w Hali Azoty rywalizowały w środę dwie wyrównane ekipy.

Każdy set był wyrównany, niestety przegrany przez nas. Można powiedzieć, że to najsłodsza porażka w moim życiu. Mecz przegraliśmy, ale wygraliśmy "złoty seta", co dało nam awans - dodał.

Wspomniał, że przed spotkaniem zdawał sobie sprawę, iż o awans będzie niezwykle trudno, pomimo zwycięstwa przed tygodniem we Włoszech.

Uważam, że mieliśmy najtrudniejszego z możliwych rywali w ćwierćfinale - ocenił.

Inny zawodnik Grupy Azoty Łukasz Kaczmarek także powiedział, że to pierwszy przypadek w jego życiu, iż jest szczęśliwy po przegranym meczu.

Wygraliśmy najważniejszą część spotkania. Myślę, że zrobiliśmy coś niesamowitego - wskazał.

Chciałby, aby w półfinale LM jego drużyna rywalizowała ze PGE Skrą Bełchatów.

Wiadomo, że dla polskiej siatkówki lepiej, aby w czwartek wygrali bełchatowianie. Jednak na pewno będzie im bardzo ciężko wywalczyć awans po porażce u siebie z Zenitem Kazań "za trzy punkty". Jednak zawsze kibicujemy naszym, Polakom - dodał siatkarz.

Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle - Cucine Lube Civitanova 0:3 (22:25, 24:26, 24:26); tzw. złoty set 16:14

Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle: David Smith, Benjamin Toniutti, Aleksander Śliwka, Jakub Kochanowski, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk - Paweł Zatorski (libero) - Bartłomiej Kluth, Krzysztof Rejno.

Cucine Lube Civitanova: Simone Anzani, Luciano De Cecco, Osmany Juantorena, Robertlandy Simon, Kamil Rychlicki, Yoandy Leal - Fabio Balaso (libero) - Andrea Marchisio, Jiri Kovar.