Siatkarze Zaksy Kędzierzyn-Koźle po porażce z włoskim Sir Colussi Sicoma Perugia 2:3 (25:17, 27:29, 25:19, 23:25, 7:15) zajęli czwarte miejsce w turnieju finałowym Ligi Mistrzów, który rozgrywany jest w Kazaniu.

Dla siatkarzy Zaksy starcie ze świeżo upieczonym mistrzem Włoch było ostatnią szansą na uratowanie kończącego się sezonu klubowego. Podopieczni Andrei Gardiniego przegrali finał mistrzostw kraju, wcześniej odpadli w półfinale Pucharu Polski. Medal Ligi Mistrzów miał być małą osłodą za niepowodzenia na krajowych parkietach. Kędzierzynianie zakończyli jednak rozgrywki dopiero na czwartej pozycji.

Pierwszy set to prawdziwy koncert wicemistrzów Polski, którzy dzięki skutecznej grze skrzydłowych Rafała Szymury i Maurice Torresa szybko objęli kilkupunktowe prowadzenie. Atutem polskiej drużyny była także zagrywka, która sprawiała sporo kłopotów rywalom.

W drugiej partii mistrzowie Włoch narzucili swój styl, przebudzili się Iwan Zajcew oraz znany z występów w Skrze Bełchatów Aleksandar Atanasijevic. Sir Colussi Sicoma wygrywał już 19:16, ale kędzierzynianie nie dawali za wygraną. Świetnie grą Zaksy pokierował Benjamin Toniutti, a Szymura i Sam Deroo nie mieli kłopotów ze skończenie akcji. Po chwili był remis 20:20, a po autowym ataku Atanasijevica Zaksa prowadziła 24:22. Torres zaryzykował w polu serwisowym, ale się pomylił, ataku nie skończył Szymura i był remis 24:24.

Potem kędzierzynianie znów nie wykorzystali dwóch kolejnych piłek setowych, a w decydujących momentach pomylili się Torres i Deroo.

Włosi wrócili do gry, ale też drużyna Gardiniego szybko zapomniała o straconej szansie w drugim secie. Zaksa, podobnie jak w pierwszej partii, znów grała skutecznie. Po drugiej przerwie technicznej jej przewaga wynosiła już siedem "oczek" (16:9).

W czwartym secie do głosu doszli mistrzowie Włoch, ale w końcówce kędzierzynianie mogli rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść. Deroo wyprowadził Zaksę na prowadzenie 19:18, a potem gra toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 24:22 dla drużyny z Perugii Deroo nie pomylił się w ataku, po chwili Torres "nadział" się blok rywali i o brązowym medalu zadecydował tie-break.

Decydujący set od samego początku nie układał się po myśli polskiej drużyny. Początkowo przewaga Włochów wynosiła 1-2 punkty, ale w drugiej części tie-breaka gra Zaksy się "posypała". Przy stanie 6:10 Simone Anzani zatrzymał na pojedynczym bloku Deroo. W kolejnej akcji Torres próbował ratować piłkę zza bandy, ale tylko się potłukł i na tym emocje się skończyły.

O główne trofeum powalczą gospodarz Final Four Zenit Kazań oraz włoski Cucine Lube Civitanova.

(az)