Nieco ponad miesiąc pozostał do startu siatkarskiej Plus Ligi. Środowisko siatkarskie, poza przypadkami w Gdańsku i Zawierciu, przeszło suchą stopą przez tę część pandemii. Teraz władze polskiej siatkówki muszą dopilnować, alby zbliżający się wielkimi krokami sezon halowy przebiegł bez problemu. Czuwać nad tym musi prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej – Jacek Kasprzyk.

Koronawirusa wykryto u kilku siatkarzy Trefla Gdańsk. Zakażenia sparaliżowały na moment pracę klubu, a rozwój sytuacji obserwowały ogólnopolskie media.

Myślę, że te przypadki były spowodowane tym, że do Gdańska zjechało mnóstwo ludzi z Polski. Myślę, że jakieś przypadkowe zakażenie jednego człowieka spowodowało lawinę. Dobrze, że to zostało zdiagnozowane. Drugi przypadek zdarzył się w Zawierciu. Pozostali po badaniach byli "czyści". Przez to, że zawodniczki i zawodnicy w reprezentacji stosowali się do zaleceń i obostrzeń, nie było przypadków w kadrze. Zdrowy od zdrowego się nie zarazi - mówi RMF FM Jacek Kasprzyk.

Sytuacja w Treflu powinna zmusić inne kluby do przestrzegania zasad ligowego reżimu sanitarnego. Jeśli zawodnicy chcą, by liga przebiegła bez przeszkód, to ten rok muszą mieć bardziej "wyciszony". Bez dużych spotkań i tylko w swoim gronie - dodaje Kasprzyk.

"Staram się uważać na wszystko"

Sam prezes PZPS, ze względu na przebyty przeszczep szpiku kostnego, jest w grupie wysokiego ryzyka. Wciąż zażywa leki przeciw odrzutowe, które obniżają odporność.

Staram się uważać na wszystko. Rozumiem, jak ludzie starsi do tego podchodzą. Natomiast dla mnie było dziwne to, że w pewnym momencie Polacy przestali zwracać uwagę na pewne rzeczy dotyczące bezpieczeństwa. Ja zawsze, wchodząc do sklepu, zakładam maseczkę. Mam przy sobie żel do dezynfekcji i na razie to wystarcza. Spotykam się z dużą liczbą ludzi. Jak kogoś mniej znam, to staram się być w maseczce. Dziś widzę, że wszyscy dziennikarze, rozmawiający ze mną, mają maseczki - mówi Kasprzyk.

Plus liga ma wystartować 12 września.

Opracowanie: