Brazylijscy siatkarze pokonali w Turynie Rosjan 3:2 (20:25, 21:25, 25:22, 25:23, 15:12) w pierwszym meczu grupy I w trzeciej rundzie mistrzostw świata. Wieczorem rozpocznie się rywalizacja w grupie J, w której są broniący tytułu Polacy - Włosi zmierzą się z Serbami.

Pojedynek Brazylijczyków z Rosjanami od początku był przedstawiany jako jeden z największych hitów trzeciej rundy czempionatu. "Canarinhos" to mistrzowie olimpijscy z Rio de Janeiro, a "Sborna" w ubiegłym roku wywalczyła złoty medal mistrzostw Europy. Co prawda obie ekipy w pierwszej rundzie mundialu miały słabsze momenty, ale wraz z rozwojem turnieju radziły sobie coraz lepiej i mocno zaznaczyły, że będą się liczyć w rywalizacji o medale.

Środowy pojedynek, który z trybun oglądali m.in. słynny i utytułowany Giba oraz występujący w Juventusie Turyn brazylijski piłkarz Douglas Costa, przez pierwsze dwa sety układał się po myśli Rosjan. Wówczas nic nie wskazywało na to, że ekipa z Ameryki Południowej zdoła się odrodzić. Drużyna Renana Dal Zotto wygrała jednak wyrównaną trzecią partię oraz dwie kolejne, notując efektowny powrót.

Najwięcej punktów dla Brazylii - 21 - zdobył Wallace De Souza. O dwa więcej zanotował Rosjanin Dmitrij Wołkow.

"Sborna" przeważała w bloku i pod względem liczby asów, ale oddała rywalom więcej punktów po własnych błędach.

W spotkaniu był także polski akcent - pierwszym sędzią był Wojciech Maroszek.

Znajdujących się w trudnej sytuacji w kontekście walki o półfinał Rosjan w czwartek czeka mecz z Amerykanami, którzy są jedyną niepokonaną dotychczas w tej imprezie drużyną.

Tego dnia występ w trzeciej rundzie zainaugurują także biało-czerwoni, którzy zmierzą się z Sebami.

Brazylia - Rosja 3:2 (20:25, 21:25, 25:22, 25:23, 15:12) 

(nm)