W swoim drugim meczu rozgrywanego w Krakowie XVI Memoriału Jerzego Huberta Wagnera polscy siatkarze wygrali z Francją 3:2 (30:28, 21:25, 22:25, 25:21, 15:13). W piątek biało-czerwoni pokonali Kanadę 3:0.

W swoim drugim meczu rozgrywanego w Krakowie XVI Memoriału Jerzego Huberta Wagnera polscy siatkarze wygrali z Francją 3:2 (30:28, 21:25, 22:25, 25:21, 15:13). W piątek biało-czerwoni pokonali Kanadę 3:0.
Siatkarze reprezentacji Polski cieszą się podczas meczu Memoriału Huberta Wagnera z Francją / Jacek Bednarczyk /PAP

Memoriał Wagnera potrwa do niedzieli. Jutro Polaków czeka mecz z Rosją, a Francuzów z Kanadą. Dla wszystkich zespołów turniej jest generalnym sprawdzianem formy przed wrześniowymi mistrzostwami świata, które rozegrane zostaną w Bułgarii i we Włoszech.

Polska: Grzegorz Łomacz, Aleksander Śliwka, Mateusz Bieniek, Bartosz Kurek, Michał Kubiak, Jakub Kochanowski - Paweł Zatorski (libero) oraz Bartosz Kwolek, Artur Szalpuk, Dawid Konarski, Damian Wojtaszek (libero).

Francja: Nicolas Le Goff, Benjamin Toniutti, Earvin N’Gapeth, Kevin Le Roux, Jean Patry, Kevin Tillie - Jenia Grebennikov (libero) oraz Antoine Brizard, Julien Lyneel, Daryl Bultor, Thibault Rossard.



W porównaniu z piątkowym spotkaniem z Kanadą trener Vital Heynen dokonał dwóch zmian w składzie. Jako libero - w miejsce Damiana Wojtaszka - zaczął Paweł Zatorski, a środkowego bloku Piotra Nowakowskiego zastąpił Mateusz Bieniek.

Pierwszy set dość długo miał wyrównany przebieg. Na pierwszej przerwie technicznej było 8:6 dla biało-czerwonych, ale potem Francuzi odrobili stratę i objęli prowadzenie 13:11.

Po ataku Michała Kubiaka był remis po 14. Kapitan reprezentacji poszedł na zagrywkę i w tym ustawieniu Polacy zdobyli cztery kolejne punkty. Wydawało się, że taka przewaga pozwoli im na spokojne wygranie seta, ale rywale nie poddawali się i doprowadzili do remisu po 23. Końcówka tej partii była niezwykle zacięta i emocjonująca. Francuzi mieli dwa setbole, Polacy cztery. Wreszcie skutecznym atakiem popisał się wprowadzony na boisko Artur Szalpuk.

Drugi set od początku toczył się pod dyktando Francuzów. Przy stanie 8:12 trener Heynen poprosił o czas, ale nic to nie dało, gdyż jego podopieczni przegrali kolejną akcję. I znowu Belg postanowił przekazać swoje uwagi zawodnikom. Spodziewanego efektu to nie przyniosło i na drugą przerwę techniczną Francuzi schodzili prowadząc 16:12.

Biało-czerwoni nie poddawali się i głównie dzięki dobrej zagrywce zaczęli odrabiać straty. Zbliżyli się nawet na jeden punkt (17:18), lecz po chwili było już 21:17 dla rywala. Podopieczni Laurenta Tillie’go, po drugim setbolu, rozstrzygnęli partię na swoją korzyść i doprowadzili do remisu 1:1.

Duży wpływ na taki rezultat miała słabsza postawa Jakuba Kochanowskiego. W pierwszym secie polski środkowy zdobył osiem punktów, z tego sześć z ataku i dwa po blokach, a w drugim tylko jeden przy 17-procentowej skuteczności.

W trzeciej partii Polacy grali jeszcze gorzej. Długo nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki. Dopiero w końcówce rozluźnieni wysokim prowadzeniem Francuzi pozwoli zbliżyć się biało-czerwonym na dwa punkty (21:23). Rywale szybko opanowali sytuację i wygrali tego seta do 22.

Trener Heynen starał się reagować. Już w trzecim secie dokonał zmiany libero wprowadzając za Zatorskiego Wojtaszka. Potem swoją szansę, kosztem Aleksandra Śliwki i Bartosza Kurka, dostali Szalpuk i Dawid Konarski. W tym ustawieniu Polacy radzili sobie lepiej i na drugą przerwę techniczną czwartego seta schodzili przy wyniku 16:13, a pod dwóch kolejnych udanych akcjach prowadzili już 18:13. Tej przewagi już nie roztrwonili i doprowadzili do tie-breaka.

Decydującego seta biało-czerwoni rozpoczęli od prowadzenia 3:0, ale cztery kolejne akcje zakończyły się sukcesem rywali. Polacy prowadzenie odzyskali dopiero w końcówce (12:11). Potem Szalpuk sprytnie przepchnął piłkę na siatce. Przy głośnym dopingu kibiców biało-czerwoni nie zmarnowali szansy na zwycięstwo, wykorzystując drugą piłkę meczową. Bohaterem ostatniej akcji był Szalpuk.