W Warszawie rozpoczyna się zgrupowanie kadry siatkarzy. Na razie biało-czerwoni mają obowiązki związane z partnerami i sponsorami PZPS. Przechodzą także badania i załatwiają kwestie wizowe, by móc grać w wyjazdowych turniejach Ligi Narodów. Niebawem jednak pierwsze treningi w Spale pod okiem Vitala Heynena. "Zaczynamy u trenera z czystą kartą. On u nas też" - mówi w rozmowie wracający w tym sezonie do kadry Mateusz Mika.

Patryk Serwański, RMF FM: Jeszcze kilka dni temu mieliśmy finisz ligowych emocji, a teraz już jesteście na zgrupowaniu reprezentacji. Trzeba znów nastawić się na pracę, zbudować w sobie taką pozytywną energię. Co jest takim kluczem by przygotować się na te nowe wyzwania?

Mateusz Mika: Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać. Na razie zjedliśmy wspólny posiłek i tyle. Na pewno każdy ma jakiś cel osobisty i wie jaki jest cel drużyny. I każdy, kto przyjechał na zgrupowanie chce te cele realizować i rozwijać swoją karierę.

Trener Heynen już w pierwszych wywiadach podkreślał, że w Lidze Narodów chce rotować składem. To chyba taki pozytywny sygnał, że każdy w waszej grupie ma szansę na grę.

Jest duża grupa młodych chłopaków z sukcesami w rozgrywkach młodzieżowych i sam jestem ciekaw, jak poradzą sobie już na poziomie seniorskim. Każdy ma czystą kartę, równe szanse i zobaczymy, czy każdy z nich to wykorzysta.

Liga Narodów rusza pod koniec maja. Najpierw zagracie w Polsce, ale potem czeka was prawdziwa podróż dookoła świata: Japonia, USA i Australia.

Taka jest koncepcja w tym roku. Tak a nie inaczej trafiliśmy z miastami-gospodarzami. Inne drużyny też będą podróżować. Zresztą w sezonie reprezentacyjnym jesteśmy do tego przyzwyczajeni, więc to nie będzie jakaś duża przeszkoda.

Ciekawi cię współpraca z trenerem Vitalem Heynenem. Jesteś ciekaw tego, jaki to szkoleniowiec?

Myślę, że tak. Słyszałem różne historie na jego temat, chciałbym sobie zweryfikować kilka rzeczy. My wszyscy zaczynamy z czystą kartą. Podobnie trener zaczyna z czystą kartą wśród nas. Nie wiem, czy ktoś z nas pracował z Heynenem w Łuczniczce Bydgoszcz czy w innym klubie. Wszyscy więc zaczynamy od zera. Zobaczymy jak ta współpraca będzie się układać.

Pojawiają się pomysły, choć lansowane w Polsce, by zmienić kalendarz siatkarskich rozgrywek. O reprezentacji nie rozmawiamy praktycznie od października do maja. Nowe pomysły zmierzają do rozwiązań podobnych do piłki nożnej, w której piłka klubowa w trakcie sezonu miesza się z reprezentacyjną. Twoim zdaniem ten obecny rytm jest dobry czy wymaga zmiany?

Ten rytm na pewno nie jest optymalny. Poszukiwanie nowego systemu byłoby czymś ciekawym. Kibice przychodzą na mecze, fajnie to wygląda, ale my czasami gramy i trenujemy praktycznie cały rok. Ta regeneracja po sezonie klubowym czy reprezentacyjnym byłaby wskazana. Liczę na to, że te rozmowy doprowadzą do pewnych zmian. Teraz mamy za dużo ilości a za mało jakości. Mamy masę turniejów. Czasami nie wiadomo, który z nich w danym sezonie jest bardziej czy mniej ważny. Chyba trzeba to trochę naprawić. Wracając do piłkarzy - oni mają mistrzostwa świata raz na cztery lata, podobnie mistrzostwa Europy. Myślę, że i u nas by to wystarczyło.

To oczywiście odległa jeszcze przyszłość, ale kiedy będzie bić się w Lidze Narodów będzie też trwał piłkarskim mundial. Znajdziecie czas, żeby pooglądać reprezentacje? To jest w ogóle coś co was interesuje?

Ja bym chętnie pooglądam. Szczerze powiem, że nawet nie znam dokładnych terminów spotkań naszej reprezentacji, ale jeśli będą miał taką możliwość i sprawdzę, jak radzą sobie biało-czerwoni.