Siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle pokonali we własnej hali belgijski Knack Roeselare 3:0 (25:19, 25:18, 25:20) w meczu czwartej kolejki Ligi Mistrzów. Zespół trenera Nikoli Grbica prowadzi w grupie E z kompletem punktów i bez straty seta.

Kędzierzynianie kontynuują zwycięską passę w Lidze Mistrzów. Tylko jakiś kataklizm mógłby im odebrać prawo gry w ćwierćfinale rozgrywek. Ostatnie dwa mecze w grupie musieliby przegrać "do zera", przy jednoczesnym komplecie wygranych VfB Frierdrichshafen. Niemiecki zespół w środę zmierzy się z Vojvodiną NS Seme Nowy Sad i każde ich drobne potknięcie zagwarantuje awans mistrzowi Polski do fazy play off.

Wtorkowe spotkanie nie przyniosło zbyt wielu emocji. Belgowie nie postawili się mistrzom Polski na własnym boisku, nie zawiesili wysoko poprzeczki też w hali "Azoty". Po 80 minutach gospodarze mieli już pierwsze piłki meczowe. Dwie obronili siatkarze Knack, ale w kolejnej akcji środkowy gości Runę Fasteland zaserwował w taśmę.

Podopieczni Grbicia mieli wyraźną przewagę przez niemal całe spotkanie. Jedyny moment kryzysowy przytrafił im się na początku drugiej partii. Belgowie popisali się kilkoma efektownymi obronami, nieźle grali blokiem, a do tego zdobyli dwa punkty bezpośrednio z zagrywki. Serbski szkoleniowiec przy stanie 4:8 poprosił o czas i gra Zaksy szybko wróciła na właściwe tory. Dwie akcje zakończył Arpad Barodi, a w dość trudnej sytuacji Semeniuk przedarł się przez potrójny blok rywali. Przewaga gości szybko została zniwelowana i po chwili był remis 10:10.

Jeszcze przez kilka minut siatkarze Knack mogli się łudzić, że są w stanie wygrać tego seta, ale po serii znakomitych serwisów Barotiego i skutecznej grze na kontrze Simone Parodiego ZAKSA prowadziła 19:14. Włoch wprawdzie nie zakończył spotkania z imponującym dorobkiem punktowym (11), ale statuetka MVP trafiła właśnie do niego. 

Grbic widząc, że rywal nie jest w stanie zrobić krzywdy jego drużynie, mógł swobodnie korzystać z graczy z drugiej szóstki, oszczędzając jednocześnie kluczowych zawodników na zbliżające się spotkania PlusLigi. Na boisku nie pojawili się ani Aleksander Śliwka, ani Łukasz Wiśniewski, z dobrej strony pokazał się natomiast skrzydłowy Piotr Łukasik, który zagrał w trzecim secie i zanotował sześć punktów.

Kolejne spotkanie w Lidze Mistrzów kędzierzynianie rozegrają 11 lutego na wyjeździe z Vojvodiną NS Seme. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lijewski: Jeżeli wygrasz z Płockiem to jest wielki sukces. Jeżeli przegrasz - nic się nie stanie