Po pięciosetowym boju polscy siatkarze musieli uznać wyższość Bułgarów w rozegranym w Warnie spotkaniu Ligi Światowej (16:25, 25:20, 25:19, 23:25, 14:16). To ich druga porażka w tegorocznych rozgrywkach, ale na koncie mają również dwa zwycięstwa. W sobotę czeka ich potyczka z mistrzami olimpijskimi - Brazylijczykami.

Przed wylotem do Bułgarii trener Ferdinando De Giorgi zrobił dwie zmiany w składzie: w Polsce zostawił Rafała Buszka i Jakuba Kochanowskiego, a na turniej wziął Łukasza Kaczmarka i Artura Szalpuka.

Polska: Fabian Drzyzga, Dawid Konarski, Bartłomiej Lemański, Mateusz Bieniek, Bartosz Kurek, Michał Kubiak i Paweł Zatorski (libero) oraz Maciej Muzaj, Karol Kłos, Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Aleksander Śliwka.

Bułgaria: Georgi Bratojew, Cwetan Sokołow, Todor Skrimow, Nikołaj Nikołow, Nikołaj Penczew, Wiktor Josifow i Todor Sałparow (libero) - Georgi Seganow, Rozalin Penczew.

Już pierwszy set piątkowej potyczki pokazał, że Bułgarzy - przed własną, gorąco ich dopingującą publicznością - są bardzo groźni. Polacy największe trudności mieli w przyjęciu, a przyczyniła się do tego dobra postawa przeciwników w zagrywce: zanotowali aż pięć asów, podczas gdy biało-czerwoni ani jednego. W tej części gry nie było w zasadzie ani jednego elementu, w którym nasi reprezentanci mogliby się równać z rywalami i odzwierciedlił to wynik: Bułgarzy rozgromili ich do 16.

Całkowicie inny przebieg miał drugi set. Ekipa De Giorgiego wyraźnie się odbudowała, przestała popełniać proste błędy, udało się zatrzymać Nikołaja Nikołowa, rozkręcali się Dawid Konarski, Bartosz Kurek i Michał Kubiak. Jeszcze przed przerwą techniczną (8:4) trener gospodarzy Płamen Konstantinow wziął czas. Niewiele to pomogło, bo Polacy konsekwentnie trzymali rywali na dystans. Wygrali 25:20.

Bardzo podobnie wyglądała trzecia odsłona meczu, a Bułgarzy trochę nam w niej pomogli: nadziewali się na polski blok, dotykali siatki i w efekcie biało-czerwoni szybko uzyskali czteropunktową przewagę.

Przy stanie 18:14 kontuzji stawu skokowego nabawił się Michał Kubiak: przy ataku podwinęła mu się noga. Opuścił boisko utykając i do końca meczu nie wszedł już na parkiet - zastąpił go Aleksander Śliwka.

Polacy poradzili sobie bez kapitana, wygrali 25:19, ale w kolejnych partiach bardzo Kubiaka brakowało.

Czwarty i piąty set były walką "na noże". Drużyny nie odpuszczały nawet na moment.

W czwartej odsłonie przy stanie 22:22 poważny błąd popełnił Bartosz Kurek, a Bułgarzy bezlitośnie wykorzystali tę okazję i ostatecznie triumfowali w tej partii 25:23.

W tie-breaku błysnął Maciej Muzaj, ale to nie wystarczyło, by zatrzymać coraz bardziej pewnych siebie gospodarzy. Bułgarzy wykorzystali drugą piłkę meczową i zwyciężyli 16:14.

Teraz pojedynki z mistrzami olimpijskimi i drużyną Stephane'a Antigi

W sobotę Polaków czeka drugie w tym sezonie starcie z mistrzami olimpijskimi - Brazylijczykami. Tydzień temu w Pesaro biało-czerwoni triumfowali 3:2.

W niedzielę natomiast podopieczni Ferdinando De Giorgiego zmierzą się z Kanadą, prowadzoną przez byłego szkoleniowca naszej kadry, który w 2014 roku sięgnął z nią po tytuł mistrzów świata, Francuza Stephane'a Antigę.

Polscy siatkarze rywalizują w Lidze Światowej w tzw. elicie, liczącej 12 drużyn. Awans do Final Six uzyska pięć zespołów najwyżej notowanych w zbiorczej tabeli i Brazylia jako gospodarz turnieju finałowego. Zaplanowany jest on w dniach 4-8 lipca w Kurytybie.


(e)