Polskie siatkarki pokonały we włoskim Rimini Kanadę 3:2 (22:25, 21:25, 25:21, 25:17, 15:7) w meczu siódmej kolejki Ligi Narodów. To trzecie zwycięstwo w cyklu podopiecznych Jacka Nawrockiego. W poniedziałek zmierzą się one z Holandią.

Przez dwa i pół seta Polki grały źle. Kanadyjki, które już sprawiły niespodzianki w tegorocznej edycji Ligi Narodów, pewnie zmierzały po zwycięstwo i to bez straty seta. W trzeciej partii wygrywały już 18:16, ale Zuzanna Górecka udanymi zagrywkami odmieniła losy nie tylko seta, ale jak się okazało, całego spotkania.

Selekcjoner biało-czerwonych Jacek Nawrocki przeciwko Kanadzie desygnował najmocniejszy skład, do którego wróciły Zuzanna Efimienko-Młotkowska oraz Malwina Smarzek-Godek. Tymczasem to rywalki przez blisko półtorej godziny dyktowały warunki gry. Julia Nowicka trochę zbyt czytelnie rozgrywała, brakowało skutecznego ataku, a w zespole Kanady pierwsze skrzypce grała Kiera van Ryk, która ostatni sezon spędziła w Developresie SkyRes Rzeszów. Siatkarka, dobrze znana polskim zawodniczkom, momentami była wręcz nie do zatrzymania.

W końcówce pierwszego seta Polki popełniły kilka prostych błędów, Kanadyjki uzyskały trzypunktową przewagę (21:18) i nie oddały prowadzenia do końca. Jeszcze gorzej wyglądała gra polskiej reprezentacji w kolejnej odsłonie. Rywalki robiły co chciały, a trener Nawrocki nie miał już pomysłu, jak wstrząsnąć swoimi podopiecznymi.

Przy stanie 19:11 na zagrywce pojawiła się Smarzek-Godek i jej serwisy zaczęły sprawiać przeciwniczkom kłopoty. Wreszcie zafunkcjonowała gra blokiem i przewaga Kanady zaczęła topnieć. Górecka obiła blok rywalek, a Andrea Mitrovic uderzyła w aut i było już tylko 22:21 dla Kanadyjek. Niestety, Góreckiej przytrafiły się dwie nieudane akcje i było już 2:0 dla reprezentacji spod znaku klonowego liścia.

Wobec słabszej postawy Magdaleny Stysiak, Nawrocki dał szansę Góreckiej, która rozkręcała się z każdą kolejna minutą. Polki poprawiły zagrywkę, a rywalki miały kłopot z przyjęciem głównie serwisów Góreckiej. Przy prowadzeniu Kanady 18:16, biało-czerwone wygrały kolejne cztery piłki. Asa zaserwowała też Stysiak, a w ostatniej akcji Mitrovic na czystej siatce zaatakowała w aut.

Wygrana końcówka trzeciego seta totalnie odmieniła grę Polek, które przestały popełniać proste błędy, a wykorzystywały każdą pomyłkę przeciwniczek. Kanadyjki zatraciły pewność siebie, van Ryk nie była już tak skuteczna jak w pierwszej części spotkania. Czwarty set był już popisem polskiej drużyny.

Biało-czerwone nie najlepiej rozpoczęły tie-breaka, ale też szybko wróciły do swojej dobrej z poprzedniej partii. Znów kąśliwe serwisy Góreckiej siały popłoch po drugiej stronie siatki. Przyjmująca Grota Budowlanych Łódź pojawiła się w polu zagrywki, gdy Polska przegrywała 4:5, a opuściła je przy prowadzeniu 10:5. Kanadyjki nie podjęły już walki, a decydujący cios zadała Martyna Łukasik, która zakończyła spotkanie z dorobkiem 17 "oczek". Najskuteczniejszą w polskiej reprezentacji była Smarzek-Godek - 23 pkt. Dla Kanady van Ryk zdobyła 28 punktów.

Polska - Kanada 3:2 (22:25, 21:25, 25:21, 25:17, 15:7)

Polska: Julia Nowicka, Klaudia Alagierska, Zuzanna Efiemienko-Młotkowska, Magdalena Stysiak, Martyna Łukasik, Malwina Smarzek-Godek, Maria Stenzel (libero) - Monika Jagła (libero), Zuzanna Górecka, Martyna Łazowska, Martyna Łukasik.

Kanada: Brie King, Maglio Emily, Jennifer Cross, Andrea Mitrovic, Hilary Howe, Kiera van Ryk, Cassandra Bujan (libero) - Caroline Livingston, Shainah Joseph, Jane Austin, Danielle Smith.