Polskie siatkarki przegrały z Brazylią 0:3 w meczu 10. kolejki Ligi Narodów. To już siódma porażka drużyny Jacka Nawrockiego. Dzisiaj wieczorem biało-czerwone zmierzą się z Tajlandią.

Polska - Brazylia 0:3 (22:25, 20:25, 23:25)

Polska: Katarzyna Wenerska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Klaudia Alagierska, Martyna Czyrniańska, Magdalena Stysiak, Malwina Smarzek-Godek, Maria Stenzel (libero) - Monika Jagła (libero), Zuzanna Górecka, Julia Nowicka, Oliwia Różański.

Brazylia: Macris, Fernanda Garay, Caroline Gatraz, Carol, Gabi, Tandara Caixeta, Camila Brait (libero) - Sheilla Castro, Roberta Silva, Ana Carolina, Ana Cristina Menzes, Rosamaria Montibeller, Adenizia.

W piątek wyraźnie, 0:3, ulegli Brazylii nasi siatkarze, dzień później również siatkarki nie miały wiele do powiedzenia w starciu z "Canarinhos". Brazylijki to obok Amerykanek najsolidniej prezentująca się w Lidze Narodów drużyna, w turnieju zanotowały dotąd jedną porażkę: właśnie z ekipą USA.

Trener Jacek Nawrocki sięgnął w sobotnim spotkaniu po nową rozgrywającą Katarzynę Wenerską, która dotarła do Rimini przed tygodniem, zastępując kontuzjowaną Martę Krajewską. Od początku meczu, ponownie, grała niespełna 18-letnia Martyna Czyrniańska, w ataku szkoleniowiec postawił zaś na swoje liderki: Malwinę Smarzek-Godek i Magdalenę Stysiak.

Brazylijki rozpoczęły od mocnego uderzenia, po pierwszych akcjach prowadziły 4:0. Polki miały duże problemy ze skończeniem ataku, atakowały po autach bądź rywalki podbijały piłki w obronie i wyprowadzały skuteczne kontry. Biało-czerwonym udało się na krótko zmniejszyć straty i przez chwilę grać jak równy z równym, Brazylijki miały jednak sytuację pod kontrolą, prezentowały wyraźną przewagę w niemal wszystkich elementach gry.

Podopieczne Nawrockiego jedynie zagrywką potrafiły trochę postraszyć utytułowanego przeciwnika, w którego szeregach występują mistrzynie olimpijskie z Londynu, m.in. Sheilla Castro, Fernanda Rodrigues czy Tandara Caixeta.

W końcówce seta Wenerska posłała asa, dwukrotnie zrobiła to również Stysiak i spokojnie oglądający spotkanie trener Ze Roberto poprosił o czas. Ostatecznie jednak, po trzech obronionych setbolach, Stysiak przy kolejnym serwisie nadepnęła linię.

Drugą partię Polki także zaczęły źle i cały czas próbowały zniwelować dystans. Gdy jednak zdobywały 2-3 punkty z rzędu, to psuły proste piłki i same siebie wybijały z dobrego rytmu.

W trzecim secie polski zespół w końcu nie przespał początku i nie pozwolił rywalkom na rozwinięcie skrzydeł. Biało-czerwone ograniczyły błędy, Stysiak i Smarzek-Godek grały solidnie w ataku i po raz pierwszy w tym spotkaniu Polki objęły dwupunktowe prowadzenie (11:9). Brazylijki sprawiały wrażenie bezradnych, nie grały już tak skutecznie blokiem. Po asie Smarzek-Godek było 17:14 dla Polek, które mogły mieć nadzieję na przedłużenie meczu.

Końcówka należała jednak do Brazylii. Przy stanie 23:23 Rosamaria Montibeller skutecznie zaatakowała, a Nawrocki wykorzystał jeszcze jedną przerwę, by ustawić najbliższą akcję. Wskazówki szkoleniowca okazały się nieprzydatne, bowiem Czyrniańska nie przyjęła zagrywki.

Dzisiaj rywalem biało-czerwonych będzie Tajlandia, która w sobotę, pokonując Niemki 3:1, odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach.

Początek meczu Polska - Tajlandia: o godzinie 19:30.

/RMF FM
/RMF FM
Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego nowego internetowego Radia RMF24.pl:

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.