Polscy siatkarze nie mogli lepiej rozpocząć turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. W Gdańsku Biało-czerwoni bez problemów poradzili sobie z reprezentacją Tunezji 3:0 (25:15, 25:19, 25:19). Trener Vital Heynen wykorzystał to spotkanie do sprawdzenia formy naszych zawodników. Na boisku pojawili się wszyscy gracze desygnowani do składu na to spotkanie.

Początek spotkania był dość wyrównany. Dwupunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej udało się uzyskać Polakom dzięki świetnemu atakowi z prawej strony Dawida Konarskiego (8:6). Po wznowieniu gry Tunezyjczycy pokazali się z dobrej strony w obronie. Nasi atakujący mieli problemy ze skończeniem akcji w pierwszym ataku. Zrobiło się nerwowo. Przeciwnikom udało się nawet zablokować Michała Kubiaka. Kłopoty Biało-czerwonych były jednak chwilowe. Na drugiej przerwie technicznej prowadziliśmy już czterema punktami (16:12).

W końcówce można już było mówić o dominacji Polaków na boisku. Przy zagrywkach Michała Kubiaka nasza drużyna zdobyła kilka punktów z rzędu. Dwa razy udało nam się ustawić blok na naszych rywalach. Później Kubiak zaczął zdobywać punkty bezpośrednio z zagrywki. Punkt na wagę wygranego seta zdobył Piotr Nowakowski (25:15).

W drugim secie trener Heynen zdecydował się na zmiany. Na boisku pojawił się Aleksander Śliwka, który zastąpił Michała Kubiaka i Mateusz Bieniek, który zmienił Karola Kłosa. Nowi zawodnicy bez problemu wkomponowali się w grę. Szczególnie dobrze układała się współpraca Fabiana Drzyzki i Mateusza Bieńka. Środkowy bez problemu gubił blok przeciwników (11:9). Później zawodnik Volley Lube dołożył jeszcze asa. Z każdą akcją gra Biało-czerwonych wyglądała coraz lepiej (16:13).

Mając przewagę trener Heynen decydował się na kolejne zmiany. Trudno mu się dziwić, każdy siatkarz, który wchodził na boisko wnosił do naszej gry coś pozytywnego. Pojedyncze udane akcje Tunezyjczyków nie były w stanie nam zagrozić przy tak dobrej dyspozycji Biało-czerwonych. Set zakończył się punktową kontrą Olka Śliwki (25:19).

Od wyrównanych akcji rozpoczął się set numer trzy. Wynik oscylował wokół remisu aż Olek Śliwka fenomenalnie zaatakował z drugiej linii (8:6). Z czasem Polacy wypracowali sobie jeszcze większą przewagę. Punkt na (16:13) z lewego skrzydła zdobył Artur Szalpuk. Tunezyjczycy próbowali jeszcze nawiązać walkę z gospodarzami, ale ich ataki często były autowe. W innych przypadkach Polacy potrafili obronić zbicia rywali. Nasza drużyna nie popełniała za to błędów w ofensywie. Perfekcyjnie wychodziły akcje ze środka, a Grzegorz Łomacz często posyłał też piłki na drugą linię. Ataki z szóstej strefy również przynosiły nam punkty.

Polska - Tunezja 3:0 (25:15, 25:19, 25:19)

Polska: Nowakowski, Konarski, Leon, Drzyzga, Kubiak, Kłos, Zatorski (libero) oraz Wojtaszek, Śliwka, Bieniek, Muzaj, Łomacz, Kwolek, Szalpuk

Tunezja: Slimene, Nagga, Karamosly, Mbarki, Moalla, Ayech, Redissi (libero)