W swoim drugim meczu rozgrywanego w Krakowie XVI Memoriału Jerzego Huberta Wagnera polscy siatkarze pokonali Francję 3:2. Jak komentował to spotkanie trener biało-czerwonych Vital Heynen i jego podopieczni?

Artur Szalpuk zdobywał ostatni punkt w każdym z wygranych przez biało-czerwonych setów. Nie boję się odpowiedzialności - powiedział przyjmujący. Zawodnik PGE Skry Bełchatów nie zamierza jednak przeceniać sobotniego sukcesu.

Gdybyśmy przegrali, to pewnie mówilibyśmy, że zwycięstwa na razie nie są ważne i trzeba skupiać się tylko na naszej grze, więc po wygranej też trzeba się tylko na tym skupić. Na pewno fajnie jest pokonać Francję, ale pamiętać trzeba, że w dwóch ostatnich setach oni nie grali już w najmocniejszym składzie. Ich trener dał odpocząć kluczowym zawodnikom, takim jak Earvin N’Gapeth czy Benjamin Toniutti. W tym meczu nasza gra falowała. Fajnie, że udało się zwyciężyć, ale dobrze też, że to spotkanie pokazało, ile mamy jeszcze do poprawy - podkreślił Szalpuk. Tak się akurat złożyło, że miałem okazję kończyć te wygrane przez nas sety. Lubię, gdy rozgrywający na tyle mi ufa i te najważniejsze piłki kieruje w moją stronę. Jestem po to, aby je skończyć i nie boję się brać odpowiedzialności na siebie - zapewnił.

W spotkaniu z Francją polska drużyna przeżywała różne chwile. W pewnym momencie wydawało się, że o wygraną będzie bardzo trudno, ale - jak zapewnił rozgrywający Grzegorz Łomacz - nikt nie zamierzał odpuszczać.

Cały czas staraliśmy się grać na sto procent, nawet gdy przegrywaliśmy kilkoma punktami, to robiliśmy wszystko, aby dogonić rywala. To był na pewno duży pozytyw tego meczu - ocenił siatkarz. Francja to bardzo mocny zespół i wygrana z nimi zawsze buduje morale. Teraz czeka nas mecz z Rosją. Dobrze, że mamy szansę sprawdzić się z najmocniejszymi rywalami na świecie i zobaczyć w jakim jesteśmy miejscu. Takie spotkania obnażają też nasze słabości. Do mistrzostw zostało jeszcze trochę czasu i myślę, że jesteśmy w połowie drogi do uzyskania optymalnej formy - podkreślił Łomacz.

Trener Tillie mówił, że jego zawodnicy popełnili dużo błędów, ale przecież przegrali nieznacznie, zaledwie kilkoma punktami. Cieszę się, że udało się skorzystać z dziesięciu zawodników, że gramy szerszym składem. Powoli nasza gra zaczyna wyglądać tak, jak tego oczekujemy - zauważył trener biało-czerwonych Vital Heynen.

Podobnego zdania był kapitan polskiej drużyny Michał Kubiak. Zagraliśmy lepiej niż z Kanadą. Każdego dnia wychodząc na boisko dajemy z sobie maksimum. Czasami ktoś chce dać z siebie zbyt wiele i efekty nie są takie, jakbyśmy chcieli. Mam nadzieję, że najwyższa forma przyjdzie na mistrzostwa świata - podsumował.

W niedzielę Francuzi zagrają o godzinie 14 z Kanadą, a Polacy w meczu kończącym Memoriał Wagnera zmierzą się z Rosją. Początek tego spotkania zaplanowano na godzinę 17.30.


(MN)