Rywalizujący w mistrzostwach świata Formuły 1 zespół Williams pozostaje w kryzysie. Jego kierowcy - Brytyjczyk George Russell i Robert Kubica - zajęli, odpowiednio, przedostatnie i ostatnie miejsca w obu piątkowych treningach przed wyścigiem o Grand Prix Bahrajnu.

W drugiej sesji treningowej najlepszy czas osiągnął Niemiec Sebastian Vettel z Ferrari (1.28,846), a tuż za nim uplasował się kolega z zespołu Francuz Charles Leclerc (0,035 straty), który z kolei był najszybszy podczas pierwszego treningu.

Kubica natomiast ze stratą 4,086 miał najgorszy czas i stracił blisko sekundę do Russela (3,058 straty). Podczas pierwszego piątkowego treningu czasy obu kierowców różniły się o mniej niż jedną setną sekundy.

Niewystarczająca szybkość to nie jedyny problem z bolidami Williamsa. Podczas pierwszego piątkowego treningu w pewnym momencie Russell wykonał próbny start z alei serwisowej, a za jego samochodem posypały się części. Chwilę później Brytyjczyk zgłosił przez radio, że nie może się rozpędzić.

Przy tym obaj zawodnicy Williamsa muszą jeździć ostrożnie i zachowawczo, gdyż każde uszkodzenie mogłoby okazać się niemożliwe do naprawy w Bahrajnie. Zespołowi brakuje bowiem części zamiennych.

W sobotę kolejny trening o 13, a trzy godziny później - kwalifikacje. Niedzielny wyścig zaplanowano na 17.10.