Operacja w Libii osiągnęła swoje cele, bo "nie pozwoliliśmy Kadafiemu zabijać własnego narodu" - powiedział sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen na sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO. Dodał, że koniec dyktatora jest bliski.

Podczas swojego wystąpienia na forum w bułgarskiej Warnie, Rasmussen mówił m.in. o operacji w Libii oraz o współpracy z Rosją w budowie systemu antyrakietowego. Oceniając przebieg operacji w Libii jako skuteczny, sekretarz generalny NATO podkreślił, że będzie ona kontynuowana dopóki reżim libijski nie wstrzyma całkowicie ataków na ludność cywilną. Zdaniem Rasmussena, aby w Libii zapanował pokój, potrzebne jest polityczne rozwiązanie, zgodne z wolą libijskiego narodu.

Rasmussen: Nowa koncepcja NATO bardzo skuteczna

Rasmussen uznał nową koncepcję działań NATO za bardzo skuteczną. Podkreślił, że pozwoliła ona reagować natychmiast, nie czekając miesiącami na przygotowanie operacji, jak miało to miejsce w przeszłości, np. podczas kryzysu na Bałkanach w latach 90.

W związku z tym zaapelował do państw członkowskich sojuszu, by nie pozwalały na nieproporcjonalne obniżenie swoich budżetów wojskowych, które powinny wynosić minimum 2 proc. PKB. Redukcje budżetów obronnych mogą doprowadzić do technologicznego zacofania NATO - podkreślił Duńczyk.

Trudno podejmować polityczne decyzje o udziale w działaniach wojskowych, lecz szybka ingerencja jest w stanie zapobiec rozszerzeniu kryzysów, a Libia jest tego przykładem - powiedział Rasmussen. Podkreślił też, że system antyrakietowy NATO nie ma na celu powstania nowych linii podziału w Europie. Zaprosiliśmy Rosję do współpracy w tej dziedzinie. Istnieją między nami rozbieżności, jednym z przykładów jest Gruzja, lecz zagrożenia są wspólne i chcemy rozwijać współpracę, dzięki której system przeciwrakietowy będzie bardziej skuteczny. Możemy stworzyć wspólny ośrodek do wymiany danych - mówił.

Borysow: Operacja w Libii spóźniona o wiele lat

Występując na sesji Zgromadzenia premier Bułgarii Bojko Borysow przypomniał swoje wcześniejsze stanowisko, że "operacja w Libii była spóźniona o wiele lat". Według niego przeciw Kadafiemu należało wystąpić w czasie, kiedy tam więziono i torturowano bułgarskie pielęgniarki. Obecnie wchodzimy w skład grupy kontaktowej z libijską opozycją i proszę, by bardzo uważnie słuchano naszego przedstawiciela - ministra spraw zagranicznych Nikołaja Mładenowa, ponieważ mamy znaczne doświadczenie w negocjacjach z Libijczykami, zwłaszcza w Bengazi - podkreślał.

Pięć bułgarskich pielęgniarek i palestyński lekarz zostało aresztowanych i przebywało w więzieniu od 1999 do 2007 roku pod zarzutem wywołania epidemii AIDS wśród dzieci w szpitalu w Bengazi. Skazano ich dwukrotnie na śmieć. Uwolniono w 2007 roku pod naciskiem UE, a zwłaszcza Francji.