Kreml nie skomentował jeszcze wystąpienia prezydenta Sarkozy'ego w sprawie rozpoczęcia interwencji w Libii. Rosjanie czekają na rozwój wypadków - z jednej strony nie byli przeciw rezolucji ONZ , z drugiej uważają , że Zachód nie ma mandatu do rozpoczęcia wojny z Kadafim.

Rosjanie uważają, że Zachód ma jedynie prawo, by zablokować humanitarną katastrofę. Chociaż premier Putin wystąpił dziś przed kamerami na Sachalinie, mówił tylko o energetyce jądrowej. O Libii nie wspomniał ani słowem.

W tajemniczych okolicznościach został natomiast odwołany rosyjski ambasador w Libii. Pierwszy raz w historii nastąpiło to w tak nagłym trybie - komentują rosyjskie media. Nieoficjalnie mówi się, że ambasador Władimir Czamow nieodpowiednio reprezentował interesy Rosji w Libii i nie realizował poleceń prezydenta Miedwiediewa.