Uzbrojeni Libijczycy uprowadzili 150 egipskich kierowców. Porywacze domagają się od władz w Kairze uwolnienia zatrzymanego libijskiego przemytnika broni. Mężczyzna został skazany przez egipski sąd na 25 lat pozbawienia wolności.

Egipskie media poinformowały, że kierowcy są przetrzymywani w regionie Adżdabiji na wschodzie kraju. Zdaniem egipskiej gazety Al Ahram kierowcy zostali porwani wraz ze swymi ciężarówkami, którymi wracali z pracy w Libii do Egiptu. Gazeta podkreśla, że władze w Kairze prowadzą negocjacje z porywaczami w celu uwolnienia swych obywateli.

Libijczycy chcą w ten sposób wymusić na egipskich władzach wypuszczenie Salama Mohameda Salama, który został złapany na granicy libijsko-egipskiej jak przemycał broń. Sąd skazał go na karę 25 lat pozbawienia wolności.  

To kolejny przypadek w ostatnich miesiącach, kiedy obywatele Egiptu stają się ofiarami aktów agresji w Libii. W styczniu pięciu dyplomatów egipskich zostało porwanych przez rebeliantów w związku z zatrzymaniem w Kairze jednego z ich dowódców. Przedstawiciele korpusu dyplomatycznego zostali zwolnieni po porozumieniu stron.  

W lutym ciała siedmiu egipskich Koptów zostały znalezione niedaleko miasta Bengazi.
 
W związku z tymi przypadkami egipskie MSZ przestrzegło swych obywateli przed wyjazdami do Libii. Jednak wielu Egipcjan daje się skusić lepszymi warunkami życia i wyższymi zarobkami i nadal decydują się na wyjazd do Libii.
 
Ponad dwa lata po rewolcie, która obaliła dyktaturę, Libia jest głęboko podzielona, a rząd centralny ma trudności z zapanowaniem nad rywalizującymi milicjami i radykalnymi islamistami. Władze centralne nie mogą doprowadzić do ich rozbrojenia i podporządkowania rządowi w Trypolisie.

(mpw)