Libijska opozycyjna grupa "Dzieci Rewolucji" wtargnęła i przejęła kontrolę nad ambasadą Libii w Paryżu. W gmachu zabarykadowało się ponad 30 działaczy. Grożą, że w razie interwencji francuskiej policji popełnią zbiorowe samobójstwo. Jak informuje korespondent RMF FM Marek Gładzysz, ambasador podał się do dymisji i stanął po stronie opozycji.

Gmach otoczyła francuska policja, która nie wpuszcza nikogo do środka i nie pozwala dostarczyć opozycjonistom żywności. Ci ostatni zmusili do opuszczenia ambasady cały personel dyplomatyczny. Nie wiadomo czy są uzbrojeni.

Według nich dotychczasowy ambasador Libii przestał reprezentować ten kraj, bo nie poparł wolnościowego buntu rodaków. Oficjalna zielona flaga Libii została zastąpiona na fasadzie budynku flagą, która obowiązywała przed przejęciem władzy przez reżim Kadafiego. Musimy wyzwolić cale terytorium Libii - w tym jej wszystkie placówki dyplomatyczne - oświadczył rzecznik "Dzieci Rewolucji".