Nowy premier Libii Abd ar-Rahim al-Kib wyszedł bez szwanku z zamachu, którego dokonała podczas oficjalnej uroczystości grupa uzbrojonych mężczyzn. Do ataku doszło w sobotę podczas wizyty, którą składał wraz z kilkoma członkami swego rządu w państwowej rozgłośni radiowej w dzielnicy Aszat, na peryferiach Trypolisu.

W chwili gdy al-Kib wchodził do budynku, z grupy zamachowców padły strzały w kierunku członków delegacji. Dwaj z nich zginęli. Dwóch zamachowców udało się zatrzymać. Nie wiadomo na razie, czy należą do jakieś organizacji.

Zamach nastąpił zaledwie trzy dni po ogłoszeniu składu nowego libijskiego rządu sformowanego przez Al-Kiba. Jest on krytykowany przez niektóre ugrupowania i klany plemienne domagające się szerszej reprezentacji w nowym gabinecie.