Francuski dziennik "Liberation" ujawnia kulisy interwencji zbrojnej przeciwko reżimowi Muammara Kaddafiego. Gazeta publikuje tajne porozumienie pomiędzy libijską Przejściową Radą Narodową a władzami w Paryżu. Na jego mocy nadsekwańskie koncerny mają uzyskać koncesje wydobywcze aż na ponad jedną trzecią libijskich złóż ropy naftowej.

Z dokumentu wynika, że Francja zadbała o swoje interesy już na początku operacji zbrojnej. "Liberation" publikuje list libijskiej Przejściowej Rady Narodowej do emira Kataru, który - według gazety - był pośrednikiem w naftowych negocjacjach. Dokument został wysłany już na początku kwietnia, czyli zaledwie kilkanaście dni po rozpoczęciu nalotów.

Ówczesna libijska opozycja obiecuje nadsekwańskim koncernom dostąp do 35 procent złóż ropy w zamian za aktywny udział Francji w bombardowaniach oddziałów Kaddafi

Dzisiaj w Paryżu odbędzie się międzynarodowa konferencja w sprawie przyszłości Libii, ale - jak podkreślają obserwatorzy - Francja już dawno dostała swoją dużą "naftową działkę".