Siły Muammara Kadafiego weszły do zajmowanego przez powstańców miasta - podała Al-Dżazira. Według telewizji, która powołuje się na swojego korespondenta, siły Kadafiego weszły do zachodnich dzielnic miasta. Wcześniej informowano, że Bengazi wstrząsnęły silne eksplozje, a nad miastem pojawił się samolot odrzutowy. Agencja AFP poinformowała, że pod Bengazi zestrzelono wojskowy samolot.

Zobacz również:

Eksplozje zaczęły się około godz. 2 nad ranem. Siły Kadafiego idą do przodu. Słychać je z odległości 20 km od Bengazi - powiedział jeden z mieszkańców Bengazi, bastionu libijskich powstańców. Powstańcy informują też o potyczkach i atakach sił Kadafiego w różnych dzielnicach miasta.

Myśliwce zbombardowały drogę na lotnisko i zaatakowano podmiejską dzielnicę Abu Hadi - powiedział pracownik miejscowego szpitala.

Libia ogłosiła w piątek jednostronne zawieszenie broni po przyjęciu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji w sprawie zamknięcia przestrzeni powietrznej nad tym krajem. Rezolucja de facto daje zielone światło interwencji militarnej w obronie ludności cywilnej w Libii.

Kadafi: To będzie miało poważne konsekwencje

Libijski dyktator Muammar Kadafi powiedział wczoraj w nagranym programie wyemitowanym przez telewizję Al Dżazira, że rezolucja Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Libii to "jawny kolonializm". Kadafi powiedział też, że nie ma usprawiedliwienia dla rezolucji ONZ.

To jawny kolonializm (...) Będzie to miało poważne konsekwencje dla Europy i (regionu) Morza Śródziemnego - dodał. Musi być bezpieczna przestrzeń powietrzna lub nawigacja morska, w każdym przypadku. W 2011 roku oni nas kolonizują, masakrują i narzucają jedną strefę powietrzną bez lotów po drugiej i jeden atak wojskowy po drugim. Czym jest rasizm? Czym jest nienawiść? - kontynuował Kadafi.

Libijski rząd zaprzecza

Libijskie siły rządowe nie biorą udziału w działaniach militarnych w lub wokół miasta Bengazi na wschodzie kraju - oświadczył rzecznik rządu. Nie ma żadnych ataków na Bengazi. Jak zapowiadaliśmy, przestrzegamy zawieszenia broni i chcemy przybycia międzynarodowych obserwatorów - powiedział rzecznik Musa Ibrahim. Rebelianci atakują natomiast wioski i miasta, usiłując wymusić zewnętrzną interwencję wojskową - dodał.