Co najmniej 15 domniemanych zwolenników Muammara Kadafiego zginęło w dwóch atakach na największą rafinerię naftową w Libii - poinformował dowódca sił powstańczych.

Do ataków doszło w nadmorskiej rafinerii Ras Lanuf. Sabotażyści podpalili w kilku miejscach budynki kompleksu. Zabito pięciu napastników, a pozostałych zatrzymano.

Rafinerię zaatakował też konwój uzbrojonych mężczyzn, którzy najprawdopodobniej przybyli z obozu dla uchodźców ok. 30 km na południe od Ras Lanuf. Jeden z dowódców sił powstańczych, Fadl-Allah Harun, powiedział, że w obu atakach zginęło 15 osób.

Wielkość konwoju nie jest znana, ale Harun powiedział, że mogło to być nawet 40 samochodów.

Tymczasem samoloty NATO kontynuują naloty na ostatnie bastiony Kadafiego. W niedzielę ataki koncentrowały się na jego mieście rodzinnym - Syrcie.