Wojna dyplomatyczna w koalicji przeciwko Muammarowi Kaddafiemu. Kłótnia wybuchła pomiędzy Francją i Włochami, które nie chcą arabskich imigrantów. Rzym chce wysłać ich nad Sekwanę. Paryż protestuje i robi wszystko, by zatrzymać uciekinierów z Afryki na Półwyspie Apenińskim.

Włoski rząd postanowił wydąć ponad 20 tysiącom Tunezyjczyków i Libijczyków dokumenty umożliwiające im swobodne przemieszczanie się w strefie Schengen - alarmują francuskie media. Władze w Paryżu nie mają wątpliwości, że ma to ułatwić imigrantom dostanie się do Francji, gdzie wielu z nich ma krewnych. Riposta szefa francuskiego MSW Claude'a Gueanta była natychmiastowa - arabscy imigranci będą odsyłani do Włoch, jeżeli nie udowodnią, że mają wystarczające sumy pieniędzy na pobyt we Francji.

Władze w Rzymie alarmują, że włoska wyspa Lampedusa - znajdująca się niedaleko wybrzeży Libii i Tunezji - pęka w szwach. Paryż odpowiada że Francja jest już i tak krajem, w którym mieszka rekordowa w Unii Europejskiej liczba muzułmanów - i na kolejna fale imigracji nie ma już miejsca.