Francuskie lotnictwo zniszczyło co najmniej cztery wojskowe wozy Kadafiego - podała telewizja Al-Dżazira. W akcji bierze udział około dwudziestu wielozadaniowych samolotów typu Rafale. Działania mają powstrzymać atak oddziałów libijskiego dyktatora na Bengazi. Eksperci obawiają się jednak odwetu Kadafiego i ataku podległych mu wojsk na cywilne samoloty i statki na Morzu Śródziemnym.

Myśliwce znajdują się w rejonie miasta Bengazi, które jest bastionem opozycji. U wybrzeży Libii znajdują się również co najmniej dwa francuskie okręty, a w stronę kraju płynie lotniskowiec "Charles de Gaulle". Wszystko wskazuje na to, że to właśnie tam koncentrować się będą działania francuskiego lotnictwa. Chodzi o to, by siły dyktatora nie wtargnęły do centrum miasta, bo wtedy atakowanie ich z powietrza będzie niemożliwe bez strat wśród ludności cywilnej. Wielu ekspertów twierdzi również, że francuskie siły powietrzne będą również usiłowały odciąć jednostki Kadafiego od reszty oddziałów dyktatora.

Prezydent Sarkozy podkreślał, że jeżeli Kadafi zaprzestanie działań zbrojnych przeciwko opozycji, to negocjacje dyplomatyczna są możliwe. Na razie jednak wielu specjalistów obawia się, że w zemście dyktator może zaatakować obiekty cywilne.

Według nieoficjalnych informacji USA pozostawiły Paryżowi dowodzenie operacją. Stacja telewizyjna LCI podała, że francuskie służby specjalne pomagają buntownikom w zorganizowaniu obrony w Bengazi, czyli prowadzą potajemne działania na lądzie, co nie było przewidziane w rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Gotowe do akcji są brytyjskie samoloty typu Tornado i Tajfun, ale nie opuściły jeszcze swoich baz na północy Anglii i w Szkocji. Przygotowane do interwencji są także samoloty sił powietrznych Włoch. W bazie w Trapani na Sycylii wylądowały dziś Tornada ECR, przeznaczone do niszczenia obrony rakietowej i radarów, a także myśliwce Eurofighter i natowskie samoloty wczesnego ostrzegania AWACS. Z kolei do bazy koło Katanii przyleciało sześć duńskich F-16.

W nocy z czwartku na piątek Rada Bezpieczeństwa ONZ zaakceptowała ustanowienie nad Libią strefy zakazu lotów i podjęcie "wszelkich środków niezbędnych" do ochrony ludności cywilnej przed atakami sił zbrojnych wiernych libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu. Rezolucja de facto daje zielone światło interwencji militarnej w obronie ludności cywilnej w Libii.