Mieczysław Jaśkiewicz wiceprzewodniczący Związku Polaków na Białorusi kierowanego przez Andżelikę Borys, został odzyskał wolność. Został zatrzymany przez białoruską milicję pod zarzutem posiadania fałszywego prawa jazdy.

Został zatrzymany pod Grodnem i przewieziony na komisariat rejonowy w Grodnie. Po trzech godzinach zwolniono go, przeproszono i wyjaśniono, że z jego prawem jazdy wszystko jest w porządku - powiedział Andrzej Poczobut Rady Naczelnej ZPB. Jego zdaniem to kolejna prowokacja władz wobec działaczy Związku.

W poniedziałek na posterunku milicji w Grodnie odbędzie się rozprawa o udział w nielegalnym wiecu w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu. Mają się na niej stawić m.in działacze ZPB oskarżeni o zorganizowanie wiecu: Igor Bancer, Andżelika Borys i Andrzej Poczobut. Grozi im kara grzywny lub 15 dni aresztu.

W środę ponad 300 osób wzięło udział w wiecu w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu, zajętego w poniedziałek przez białoruską milicję. Dotąd budynek pozostawał w rękach działaczy ZPB, którzy za szefową organizacji uznają Andżelikę Borys. Władze białoruskie uważają, że legalne jest kierownictwo ZPB, na którego czele stoi Stanisław Siemaszko.