Grzywnę ponad miliona białoruskich rubli, czyli około czterystu dolarów, sąd w Grodnie wymierzył Andżelice Borys. To kara za udział w nielegalnym wiecu przed Domem Polskim w Grodnie. Poinformowali o niej przedstawiciele nieuznawanego przez Mińsk Związku Polaków na Białorusi. Rano białoruska milicja zatrzymała czterdziestu działaczy organizacji. Chcieli uczestniczyć w rozprawie ws. przekazania Domu Polskiego w Iwieńcu organizacji Polaków lojalnej wobec reżimu Łukaszenki.

Zobacz również:

Sąd w Grodnie skazał ponadto na pięć dni aresztu Igora Bancera - rzecznika Związku Polaków na Białorusi, Mieczysława Jaśkiewcza - wiceprezesa organizacji oraz prezesa Rady Naczelnej Związku Andrzeja Poczobuta. To również kary za udział w wiecu w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu przed pięcioma dniami. Władze uznały, że zgromadzenie było nielegalne. Inni zatrzymani działacze z pewnością dostaną podobne kary. Sąd w błyskawicznym tempie orzeka o areszcie za środową akcję w Grodnie. Członkowie związku protestowali wtedy przeciwko brutalnej akcji przejęcia przez władze Domu Polskiego w Iwieńcu.

W związku z dzisiejszymi wydarzeniami Igor Bancer ogłosił głodówkę - poinformowało Radio Swaboda, powołując się na działaczy ZPB.

Nękanie działaczy nasiliło się w ostatnich dniach, mimo że w piątek w Warszawie gościł szef białoruskiego MSZ. Jeszcze gorzej jest, bo wcześniej nas nie zaczepiali, a teraz się zaczęło. Te aresztowania, zatrzymania - mówi Bancer.

Sikorski na dywanik do prezydenta

Szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski będzie się dziś tłumaczył przed Lechem Kaczyńskim w sprawie wydarzeń na Białorusi. Pilnego spotkania z szefem MSZ i premierem zażądali posłowie opozycji. Sprawa Białorusi jest tak ważna, że wymaga takiego spotkania - podkreślił Władysław Stasiak. Jak dodał, "prezydent chce porozmawiać z Sikorskim i usłyszeć, jakie kroki strona polska podjęła do tej pory w związku z represjami wobec polskiej mniejszości na Białorusi". Stasiak podkreślił, że w ocenie prezydenta "należy podjąć zdecydowane, a przede wszystkim skuteczne kroki, aby bronić praw naszych rodaków na Białorusi".

W środę ponad 300 działaczy ZPB wzięło udział w wiecu w obronie Domu Polskiego w Iwieńcu zajętego przez białoruską milicję. Dotąd budynek pozostawał w rękach działaczy ZPB, którzy za szefową organizacji uznają Andżelikę Borys. Władze białoruskie uważają, że legalne jest kierownictwo Związku Polaków, na którego czele stoi Stanisław Siemaszko.