Sąd Okręgowy w Płocku uniewinnił dwóch policjantów, którzy w latach 2001-04 pracowali przy sprawie porwania Krzysztofa Olewnika. Obaj byli oskarżeni o niedopełnienie obowiązków, co naraziło uprowadzonego na utratę życia.

Sąd uznał m.in., że nie ulega wątpliwości, że gospodarzem postępowania w sprawie uprowadzenia Krzysztofa Olewnika był prokuratur i to na nim spoczywała odpowiedzialność za dynamikę i kierunek śledztwa. Według sądu, obowiązkiem prokuratora było czuwanie nad prawidłowym przebiegiem postępowania.

W uzasadnieniu wyroku sąd zaznaczył, że nie podziela konstrukcji zarzutów wobec obu oskarżonych. Ocenił, że większość zarzucanych im czynów przedawniła się po 10 latach, np. w lipcu tego roku w przypadku oskarżenia o nieprawidłowe zabezpieczenie miejsca przekazania okupu porywaczom Krzysztofa Olewnika. Sąd nie podzielił opinii, że zarzuty stawiane funkcjonariuszom przedawniają się w większości w sierpniu 2014 roku.

Prokurator Jarosław Paluch z gdańskiej prokuratury apelacyjnej wnosił o kary więzienia w zawieszeniu na 5 lat wobec obu policjantów - w przypadku Remigiusza M. o karę 1 roku i 10 miesięcy, a w przypadku Macieja L. o karę 1 roku i 8 miesięcy pozbawienia wolności. Domagał się też orzeczenia zakazu pełnienia funkcji kierowniczych w policji przez 4 lata i grzywny po 10 tys. zł.

Długa lista zarzutów

Remigiusz M. to szef grupy operacyjno-dochodzeniowej z mazowieckiej komendy policji w Radomiu, która od października 2001 roku do sierpnia 2004 roku badała sprawę porwania Krzysztofa Olewnika. Maciej L. to funkcjonariusz policji z Płocka, który pracował w tej samej grupie.

W grudniu ubiegłego roku gdańska Prokuratura Apelacyjna oskarżyła ich m.in. o zaniedbania, w tym o to, że w lipcu 2003 roku w Warszawie nienależycie zabezpieczyli miejsce przekazania okupu porywaczom Krzysztofa Olewnika. Obu funkcjonariuszom śledczy zarzucili, że przedwcześnie i bezzasadnie odstąpili od obserwacji miejsca przekazania okupu, a później nie przeprowadzili natychmiastowych jego oględzin, co mogło doprowadzić do utraty śladów kryminalistycznych.

Prokuratorzy postawili też policjantom zarzut, że w 2001 roku nie przesłuchali osoby, która mogła pomóc sporządzić portret pamięciowy szefa grupy porywaczy - Wojciecha Franiewskiego - który kupił telefon komórkowy służący porywaczom do kontaktu z rodziną Olewników. Policjanci mieli też zbyt późno i niedokładnie zbadać połączenia telefoniczne wykonane w lipcu 2003 roku z aparatu używanego przez porywaczy do kontaktu z rodziną Olewników - według śledczych rzetelnie przeprowadzona analiza mogła doprowadzić policję m.in. do Franiewskiego.

Śledczy zarzucili Remigiuszowi M. i Maciejowi L. pochopne zniszczenie nagrań rozmów telefonicznych wykonanych z podsłuchów założonych w czasie śledztwa. Były to rozmowy ze sprawcami porwania prowadzone przez rodzinę Olewników i ówczesnego przyjaciela Krzysztofa Olewnika - Jacka K., któremu w innym śledztwie gdańska prokuratura postawiła zarzut udziału w grupie przestępczej planującej porwanie Olewnika i współudziału w jego uprowadzeniu i przetrzymywaniu.

Podczas procesu, który toczył się od maja, Remigiusz M. i Maciej L. nie przyznali się do winy.

Porwany po przyjęciu z udziałem policjantów

Krzysztof Olewnik został uprowadzony ze swego domu w mazowieckim Drobinie w nocy z 26 na 27 października 2001 roku po przyjęciu z udziałem m.in. płockich policjantów. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 roku porywaczom przekazano 300 tys. euro, ale uprowadzony nie został uwolniony. Miesiąc po odebraniu przez przestępców okupu, został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan. Odnaleziono je w 2006 roku, a w 2010 roku po ekshumacji na cmentarzu w Płocku i badaniach genetycznych ostatecznie potwierdzono tożsamość Olewnika.

W sprawie porwania i zabójstwa Olewnika w październiku 2007 roku na ławie oskarżonych zasiadło 11 osób. W marcu 2008 roku sąd skazał dwóch zabójców Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika - na kary dożywotniego więzienia. Ośmioro innych oskarżonych otrzymało kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat więzienia. Jednego z oskarżonych sąd uniewinnił.

Trzech sprawców porwania i zabójstwa popełniło samobójstwa w zakładach karnych w Olsztynie i Płocku: Franiewski jeszcze przed procesem w 2007 roku, a po ogłoszeniu wyroku - Kościuk w 2008 roku i Pazik w 2009 roku.

(edbie)