​Prokuratura powoła kolejny, już trzeci zespół biegłych, którzy mają zbadać stan zdrowia psychicznego Stefana W., podejrzanego o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza - dowiedział się reporter RMF FM.

Termin śledztw w sprawie zabójstwa polityka został przedłużony do 13 kwietnia 2021 roku. Prokurator skierował także wniosek o przedłużenie aresztu dla Stefana W.

Stefana W. przebadały już dwa zespoły biegłych. Jak informowaliśmy - pierwszą opinię prokuratura pozyskała jeszcze w 2019 roku. Nieoficjalnie wiadomo, że biegli z Krakowa uznali Stefana W. za niepoczytalnego.

Śledczy mieli jednak wątpliwość, dlatego także powołano inny zespół. Od listopada ubiegłego roku Stefana W. badał zespół 4 psychiatrów i 2 psychologów z Warszawy oraz Starogardu Gdańskiego. Uznali oni, że poczytalność mężczyzny była w znacznym stopniu ograniczona. Oznacza to, że nie można mówić o całkowitej niezdolności podejrzanego do pokierowania postępowaniem i rozpoznania znaczenia jego działania. Oznacza to również, że będzie mógł on uczestniczyć w procesie karnym i odbywać karę pozbawienia wolności.

W związku z odmiennymi opiniami Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zamierza powołać kolejny, trzeci zespół biegłych, który przebada Stefana W. Śledczy informują, że są w tym zakresie podejmowane czynności. 

Zabójstwo prezydenta Gdańska

13 stycznia 2019 roku wieczorem 27-letni Stefan W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wtargnął na scenę i zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. Na nagraniach pokazujących zdarzenie widać jak napastnik przebiega przez scenę, podbiega do prezydenta Gdańska i uderza go nożem. Później, chodząc po scenie, podnosi w górę ręce w geście zwycięstwa. Halo, halo. Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz - krzyczał ze sceny, zanim został obezwładniony - wynika z filmów, na których zarejestrowano zdarzenie.

Jeszcze w nocy ugodzony kilkukrotnie nożem Adamowicz przeszedł w szpitalu pięciogodzinną operację. Następnego dnia zmarł. Sekcja zwłok wykazała na jego ciele m.in. trzy głębokie rany - jedną zadaną w okolicy serca i dwie w brzuch.

Stefan W. został zatrzymany tuż po ataku na samorządowca. Postawiono mu zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten jest zagrożony karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia. Stefan W. nie przyznał się do jego popełnienia. W chwili zdarzenia był trzeźwy, nie był także pod wpływem środków odurzających ani leków.

Wcześniej Stefan W. był karany za napady z bronią w ręku na placówki bankowe. W tej sprawie zatrzymano go w czerwcu 2013 r., a rok później sąd skazał go na 5,5 roku więzienia. Odbywanie kary skazany skończył 8 grudnia 2018 r.