Pięć szkół znajdujących się wokół paryskiej katedry Notre-Dame pozostaje zamkniętych - mimo rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Nie udało się bowiem usunąć z nich pyłu zawierającego ołów, który może stanowić zagrożenie dla zdrowia uczniów.

Władze francuskiej stolicy zapowiadają, że dzieci i rodzice będą musieli uzbroić się w cierpliwość. Pomiary w pięciu szkołach wskazały, że kurz pokrywający tam posadzki, meble, pomoce naukowe i inne przedmioty nadal zawiera ilość ołowiu dwukrotnie przekraczającą dozwolone normy.

To właśnie z ołowiu zrobiony był dach katedry, który został zniszczony w czasie gigantycznego pożaru, mającego miejsce ponad cztery miesiące temu.

Rodzice uczniów jednej ze szkół postanowili zaskarżyć dyrekcję do sądu. Zarzucają, że po pożarze dyrekcja naraziła dzieci na niebezpieczeństwo. Nie zbadała, ile trującego ołowiu znajduje się w klasach i na korytarzach.

Pozostałe szkoły, znajdujące się w okolicy katedry Notre-Dame w centrum Paryża, udało się - według merostwa - oczyścić z ołowiu przed nowym rokiem szkolnym. Uczniowie zaczęli w nich lekcje zgodnie z planem. Specjaliści zapewniają, że w oddanych do użytku szkołach, ilość ołowiu nie przekracza dozwolonych norm.