Piętnaście kilometrów dróg trzeba będzie tylko w tym roku odbudować w gminie Wilków na Lubelszczyźnie. Rządowa dotacja to siedem milionów złotych. Problem w tym, że oferowane ceny usług drogowych są dużo wyższe niż przed majowym kataklizmem.

Wójt złożył zapytania w kilku firmach, korzystając z procedury uproszczonej. Okazało się, że ceny są wyższe o około 30 procent niż przed powodzią.

Wójt Wilkowa Grzegorz Teresiński próbuje tłumaczyć wyższe ceny sytuacją na rynku, choć nie do końca jest do tego przekonany. Prawo rynku, firmy mają sporo zamówień planowanych i nikt nie był w stanie przewidzieć kataklizmu powodzi. Wiele gmin ucierpiało i wszystkie potrzebują naprawić drogi. Podaż firm jest niewielka, popyt ogromny, więc ceny idą w górę. Mam nadzieję, że uda się wynegocjować niższe stawki, że to nie jest sztuczne zawyżanie cen - mówi Teresiński.

Reporter RMF FM pytał w lubelskiej delegaturze Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, czy można tu mówić o zmowie cenowej. Na razie jest zbyt wcześnie, ale jeśli wójtowie będą zgłaszać podobne problemy to przeprowadzimy postępowanie w tej sprawie - usłyszał. A jest to tym bardziej prawdopodobne, że firmy wiedzą, że gminy muszą wydać pieniądze do końca roku, bo inaczej je stracą i mając nóż na gardle zapłacą więcej.