Mimo powoli stabilizującej się sytuacji w części podtopionych terenów woj. śląskiego, nadal nieprzejezdne są niektóre główne drogi, m.in. krajowa "jedynka". Nadal kłopoty są też na kolei, zwłaszcza na głównym szlaku z Katowic do Bielska-Białej.

Największe utrudnienia wiążą się z zamknięciem odcinka drogi krajowej nr 1 w Goczałkowicach. Objazd dla samochodów osobowych i dostawczych - do 3,5 tony - wytyczono przez Czechowice-Dziedzice. Bielska policja wskazuje, że ciężarówki z drogi krajowej nr 1 powinny jechać przez Skoczów.

W Skoczowie nieprzejezdna dla samochodów osobowych jadących od Katowic jest równoległa do "jedynki" droga nr 81, tzw. wiślanka. Objazd wytyczono drogą nr 938 z Cieszyna do Pawłowic. Ruch wiślanką w drugą stronę odbywa się już bez przeszkód

W rejonie Bielska-Białej całkowicie zablokowany pozostawał przejazd mostem na Sole w Kobiernicach - w ciągu drogi nr 52 z Bielska-Białej do Krakowa. Samochody kierowano drogą przez zaporę w Porąbce. Ciężarówki i autobusy mogą jeździć przez Żywiec i Suchą Beskidzką, jednak na granicy Bielska-Białej zamknięty był fragment drogi nr 69 w kierunku Żywca. Objazd tego miejsca poprowadzono drogą 942 na Szczyrk.

Przejezdne są już główne drogi w okolicach Raciborza, m.in. droga krajowa nr 78 podtopiona wcześniej w rejonie mostu na Odrze w miejscowości Zabełków, a także na odcinku od Chałupek do Olzy. W tym rejonie nieprzejezdna była jeszcze trasa wojewódzka nr 919 z Gliwic do Raciborza w Rudach.

W centralnej części regionu zamknięty nadal był fragment ekspresowej trasy S1 na wysokości Lędzin. Objazd tego miasta poprowadzono drogą nr 44 przez Bieruń. Z kolei za Bieruniem zamknięty był fragment drogi nr 44 z mostem łączącym to miasto z Oświęcimiem, do Oświęcimia policja kierowała stamtąd kierowców objazdem przez autostradę A4.

Służbom udało się odblokować zalany fragment drogi nr 44 między Gliwicami a Tychami w rejonie Przyszowic - niemożliwy jednak nadal jest zjazd z tej drogi do Zabrza. W Gliwicach udrożniono też drogę nr 88 - z ograniczeniem prędkości na podtopionych odcinkach. Przejezdna stała się też droga nr 88 w Bytomiu; jednak w tym mieście nadal zatopiony był m.in. fragment obwodnicy miasta.

Na północy regionu zamknięta była m.in. droga nr 46 w Częstochowie w rejonie mostu na Warcie na ul. Bugajskiej, utrudnienia były też na drodze nr 1 w rejonie wiaduktu przy ul. Mirowskiej - ruch w stronę Katowic odbywał się jednym z trzech pasów. Utrudnienia w ruchu związane z podtopieniami były też na "jedynce" przed Częstochową od strony Katowic, w rejonie Poczesnej oraz przy drodze na Poraj.

Według danych śląskiej straży pożarnej w całym regionie woda uszkodziła mosty m.in. w Skoczowie, Górkach Wielkich, dwa w Drogomyślu, w Kończycach Wielkich oraz Małych, w Zebrzydowicach i w Marklowicach Górnych. Strażakom udało się obronić 25 mostów, choć zagrożone są m.in. mosty w Zabrzu Makoszowach, nad kanałem Ulgi w Raciborzu, most w Kuźni Raciborskiej i stary most nad Sołą w Żywcu.

Wciąż zalane są tory między dwiema dzielnicami Katowic: Ligotą i Brynowem na głównej trasie do Bielska-Białej i granicy państwa. Wypompowywana tam woda powoli opadała, termin udrożnienia tego szlaku - w razie braku nowych opadów - szacowano na kilka dni.

Funkcjonujący do tej pory objazd tego miejsca przez Radoszowy został we wtorek wieczorem zamknięty - wobec podmycia przez wodę. Pociągi ekspresowe i międzynarodowe od Katowic w stronę Bielska Białek i granicy państwa kierowano na razie przez Bieruń Nowy, jednak tam zagrożony był jeden z podtapianych mostów. Pozostałe pociągi jeździły kopalnianym szlakiem przez Mysłowice i Kostuchnę - co powodowało na odcinku od Katowic do Tychów ok. godzinne opóźnienie.

Uspokoiła się natomiast sytuacja m.in. w rejonie podmywanego dotąd węzła w Czechowicach-Dziedzicach. Zamknięte przez Czechów nadal były mosty kolejowe w Chałupkach i czeskim Cieszynie; ruch międzynarodowy bez przeszkód odbywał natomiast się przejściami kolejowymi w Zebrzydowicach i w Zwardoniu.

W aglomeracji katowickiej rozlewiska na torach tramwajów blokowały ruch m.in. na linii nr 3 w Zabrzu Makoszowach na linii nr 14 w Mysłowicach. Udało się już udrożnić ruch na linii 19 między centrum Bytomia a dzielnicą Stroszek. Z tego powodu w zajezdni w Stroszku uziemiona przez dwa dni była część taboru.