Cały czas trwa walka o utrzymanie wałów w okolicy huty szkła w Sandomierzu. Na szczęście woda w Wiśle przestała się podnosić. W tej chwili rzeka ma tam niewiele ponad 8 metrów.

Worki z piaskiem nieprzerwanie układa w pobliżu huty kilkaset osób. Ludzie przez całą noc byli na wałach. Woda ciągle w wielu miejscach przecieka, ale wreszcie poziom Wisły przestał się podnosić. Prawie całą noc pracowałem przy wałach, do 3.00 byliśmy na wale, później zdrzemnąłem się trochę na fotelu i teraz trzeba do pracy - mówi jeden z mieszkańców.

Wał cały czas jest umacniany, nie pęka, ale są przecieki, które natychmiast trzeba likwidować workami z piaskiem. Te worki, których jeszcze nie wykorzystano, stoją na specjalnych podstawach, tak by w każdej chwili można było je załadować. Na ulicach tuż przy rzece są góry piachu, a na taczkach leżą łopaty do wykorzystania w każdej chwili.

Informacja o stabilizacji Wisły na razie nie wywołuje euforii u mieszkańców. Rzeka nadal ma tu ponad 8 metrów głębokości, a wały są jak galareta, przemoknięte do granic możliwości.

Wczoraj przez cały dzień worki z piaskiem w pobliże wałów dostarczano śmigłowcem, w nocy dowożono je amfibiami. Jeśli będzie trzeba, dziś rano śmigłowiec znów wystartuje.

Jeżeli Twoja miejscowość również ucierpiała w ulewach, daj nam znać na Gorącą Linię RMF FM. Czekamy na zdjęcia, filmy i informacje o utrudnieniach. Informujcie o tym, jak zmienia się sytuacja.