Warszawa przygotowuje się na falę wezbraniową na Wiśle. We wtorek jej czoło ma dotrzeć do stolicy. Służby kryzysowe uspokajają: rzeka osiągnie niższy poziom niż w maju. Według IMGW opady nie wpłyną na poziom wody w Wiśle i Odrze.

We wtorek Wisła w Warszawie ma osiągnąć 655 cm. To o metr mniej niż podczas majowej powodzi, ale pięć centymetrów powyżej stanu alarmowego. Mamy wystarczający zapas worków, piasku i geowłókniny do umacniania wałów przeciwpowodziowych. Wszystkie służby zostały postawione w stan gotowości - powiedział Marcin Ochmański ze stołecznego ratusza.

Wojewoda mazowiecki wprowadził alarm powodziowy na terenie Warszawy i Płocka oraz w powiatach: warszawskim zachodnim, legionowskim, nowodworskim, płońskim, sochaczewskim i płockim. Od piątku alarm obowiązuje też w powiatach lipskim i zwoleńskim a od niedzieli w grójeckim, garwolińskim, otwockim i piaseczyńskim.

Według IMiGW opady deszczu, które będą występowały przynajmniej do piątku, nie wpłyną na wysokość poziomu wody w Wiśle i Odrze. Mogą jednak powodować lokalne podtopienia.

W Płocku fala na Wiśle spodziewana jest w środę po południu. Alarm powodziowy obowiązuje w gminach: Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Nowy Duninów, a także Gąbin i Słubice. Poziom alarmowy utrzymuje się w zlewni m.in. Nidy, Czarnej Staszowskiej i Kamiennej.

Alarmy powodziowe w trzech powiatach i pogotowia przeciwpowodziowe w pięciu gminach zostały odwołane w woj. podkarpackim. Poziom Wisły opada także w województwie lubelskim, nadal jednak przekroczone są tam stany alarmowe.

W poniedziałek po prawie 3 dniach został otwarty dla ruchu most tranzytowy w Sandomierzu.