Na południu Polski - w tym w Bieruniu na Śląsku - zaczyna się wielkie sprzątanie po powodzi. Ewakuowano tam 2300 osób, woda zalała 400 domów z których setka kompletnie zniknęła pod wodą. Najbardziej ucierpiała dzielnica Bijasowice. Tam nadal w większości domów jest woda.

W ciągu doby poziom wody opada o około 20 cm. Jeśli takie tempo się utrzyma, woda w niektórych domach może stać nawet jeszcze kilka tygodni. Dotrzeć można do nich tylko łódką. Mieszkańcy są zdruzgotani tym, co zobaczyli w środku. Woda opada, wszystko leży poprzewracane, meble, pościel, łóżka - mówi jeden z powodzian.

W podobnej sytuacji są dziesiątki rodzin. Dziś strażacy zaczęli wyławiać z wody także padlinę. Z domów, z których zeszła woda, wynoszone są zniszczone meble, ubrania i zalany sprzęt. Wszystko trafi na wysypisko. Każdy dom będzie także sprawdzony przez nadzór budowlany. Na jutro zaplanowano dezynfekcję.