Odnoszę wrażenie, że Jarosław Kaczyński z rozmaitych nieszczęść robi kluczowe elementy swej kampanii wyborczej - stwierdził Donald Tusk na wieczornej konferencji prasowej. Chodziło o słowa szefa PiS na temat ewentualnego wprowadzenia stanu klęski żywiołowej na terenach dotkniętych powodzią.

Według Jarosława Kaczyńskiego, gdyby przez Polskę przechodziła trzecia fala powodziowa, to po ogłoszeniu stanu klęski żywiołowej można byłoby działać sprawniej niż poprzednio. Szef PiS podkreślił ponadto, że decyzja o wprowadzeniu stanu klęski należy do premiera. Dodał, że interesy polityków, interesy ludzi, którzy uczestniczą w życiu publicznym, przemawiają przeciwko temu, no ale jest kwestia interesów ludzi.

Jarosław Kaczyński był premierem i miał okazję wykazać się refleksem i hojnością wtedy, kiedy zdecydowanie mniejsze zdarzenia miały miejsce. Wystarczy ocenić ówczesne działania, by zobaczyć, co jest propagandą i kampanią polityczną, a co jest rzeczywiście chęcią pomocy ludziom - skomentował te słowa Tusk.

Dodał, że ma nadzieję, iż nie będzie już trzeciej fali powodziowej. I wolałbym, żeby żaden z polityków nie wywoływał deszczu i trzeciej, czy kolejnej fali powodziowej - mówił, podkreślając, że w jego ocenie jest rzeczą nie na miejscu, by wykorzystywać różnego rodzaju nieszczęścia czy dramaty tak bezpośrednio do atakowania konkurentów. Ja sobie zdaję sprawę, że jak jest tragedia smoleńska, jak są pogrzeby, jak są msze święte, choroby, powodzie, katastrofy, to trudno, żeby osoby z życia publicznego nie zabierały głosu w tej kwestii. Tylko, że jeden polityk się uparł, żeby z takich nieszczęść robić istotę swojej kampanii. Uważam, że wreszcie trzeba głośno to powiedzieć, że ta kampania polityczna nie powinna zatruwać naszego życia publicznego i w ogóle życia zwykłych ludzi, bo mamy wystarczająco dużo problemów dzisiaj na głowie, szczególnie tych związanych z powodzią - mówił premier.

Oświadczył ponadto, że od każdego polskiego polityka wymagałby dzisiaj przede wszystkim "maksymalnej solidarności z państwem polskim, z tymi wszystkimi, którzy pracują, także ze służbami państwowymi". Bo to ci ludzie są na pierwszym froncie, oni podejmują decyzje, moim zdaniem dobre decyzje, i oni potrzebują wsparcia, a nie takiego nieustannego kwękania i marudzenia. To jest wojna z żywiołem, a jak się jest na wojnie, to wszyscy powinni stawać w jednym szeregu, a nie marudzić. Uważam, że jest to zachowanie absolutnie naganne z mojego punktu widzenia - stwierdził Tusk.

Szefa rządu zapytano też, czy przeprosi Jarosława Kaczyńskiego za słowa, że podczas powodzi trzeba siedzieć cicho albo pomagać. Każdy, kto nie chce pomagać przy powodzi, przynajmniej niech siedzi cicho - odpowiedział.

"Mam nadzieję, że dojdzie do debaty Komorowski-Kaczyński"

Pytany o debatę Komorowski-Kaczyński przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, Tusk powiedział, że ma nadzieję, że do niej dojdzie. Cieszę się, że Komorowski jednoznacznie - tak to dzisiaj odebrałem - zaproponował taką poważną debatę: jeden na jednego - podkreślił. To, że jest sceptyczny, żeby debata była organizowana przez telewizję publiczną? Akurat w sprawach politycznych telewizja publiczna zachowuje się raczej jak sztab wyborczy jednego z kandydatów. Nie sądzę, żeby Jarosław Kaczyński był gotów przyjąć zaproszenie sztabu wyborczego którejś partii - dodał szef rządu.

13 czerwca TVP organizuje debatę wyborczą kandydatów do fotela prezydenckiego, w której mieliby wziąć udział: Bronisław Komorowski (PO), Jarosław Kaczyński (PiS), Grzegorz Napieralski (SLD) i Waldemar Pawlak (PSL). Kandydaci, oprócz Komorowskiego, zadeklarowali już swój udział.

Zasady pomocy dla powodzian bez zmian

Donald Tusk poinformował także, że zasady pomocy dla powodzian pozostają takie same, poszkodowani przez drugą falę powodzi mogą ubiegać się o takie same zasiłki. To wójtowie mają ocenić, czy ludzie, którzy ponownie zostali poszkodowani przez wielką wodę, ponieśli dodatkowe straty i czy mogą ubiegać się po raz kolejny o zasiłek w wysokości do 6 tys. zł.

Szef rządu przyznał, że druga fala powodzi w niektórych miejscach jest gorsza niż pierwsza. Tak jest np. w Jaśle. Druga fala będzie jednak krótsza, a jej kulminacja potrwa najwyżej 36 godzin. Podczas pierwszej fali kulminacja w niektórych miejscach trwała nawet sześć dni.

Premier zapowiedział też, że będą odrębne rządowe projekty dla gmin najbardziej poszkodowanych, jesteśmy gotowi na dodatkowe wydatki .