Rząd zapowiada skupienie odpowiedzialności za wały przeciwpowodziowe. Dziś odpowiedzialność za te budowle hydrotechniczne jest wyjątkowo rozmyta. Jeszcze wiosną mają być gotowe projekty w tej sprawie, a premier zaapeluje do parlamentu, by zastosował szybką ścieżkę ustawodawczą do tych regulacji.

Jak poinformował Donald Tusk, maksimum odpowiedzialności za wały spoczywałby w rękach wojewodów tak, by sprawniej reagować podczas powodzi i przy odbudowie tych zabezpieczeń. Premier powiedział, że rząd będzie dążył do szybkiego przyjęcia zmian ustawowych. Jak wyjaśnił, zostały one opracowane przez resorty spraw wewnętrznych i administracji oraz środowiska.

Zmiany mają służyć przede wszystkim poprawie zarządzania, gdy nie ma powodzi. Jak przychodzi powódź, (...) ta zdolność zarządzania radykalnie się poprawia, ale przecież wiele skutków powodzi jest dlatego tak fatalnych dla ludzi, bo nie ma tej zdolności zarządzania, kiedy nie ma powodzi - powiedział szef rządu.

Nie miał za to dobrych wiadomości dla powodzian, którzy od lat oczekują poważnych inwestycji przeciwpowodziowych. To wszystko liczylibyśmy w dziesiątki miliardów złotych. Otwarcie powiem na wszystkie potrzeby pieniędzy i czasu potrzeba bez porównania więcej niż mamy - stwierdził Tusk.

Czy znajdą się pieniądze na pogłębianie Wisły w okolicach Płocka, o co rozpaczliwie apelują samorządowcy? Tę sprawę będę rekomendował ministrowie Millerowi, by przyjął się bardzo dokładnie kwestii pogłębiania koryta w środkowej Wisle - powiedział premier.

Tusk zapowiedział też kontrole wycinki drzew i krzewów z terenów nadrzecznych między wałami.

Premier poinformował, że w najbliższym czasie nie ma zagrożenia powodzią roztopową, ale nie można wykluczyć podtopień związanych z zatorami lodowymi m.in. na niektórych odcinkach Bugu, w środkowym biegu Wisły, a także na Warcie.

Dodał, że we wszystkich zbiornikach retencyjnych jest obecnie wyższy poziom rezerwy powodziowej niż rok temu. Tusk zaznaczył, że będzie jednak oczekiwać precyzyjnej odpowiedzi, czy ta większa rezerwa pozwoli osłabić siłę ewentualnej fali powodziowej.

Premier poinformował, że walka z powodzią w 2010 r. kosztowała już 3 mld zł. W gotówce mniej więcej 3 mld zł kosztowało nas do tej pory akcja ratunkowa, likwidowanie szkód powodziowych, pomoc ludziom, ta materialna, gotówkowa, także w infrastrukturze gmin - powiedział po spotkaniu premier. Podkreślił, że jest to zarówno dramat ludzi, którzy ponieśli ogromne straty, jak i dramat finansowy w skali państwa.